W Teatrze przedpremierowe przedstawienie "Szewców" Witkacego
Radomski Teatr Powszechny zakończy wkrótce kolejny sezon artystyczny. Najpierw jednak będą dwa przedpremierowe przedstawienia "Szewców" Witkacego.
PIK: Zdaje się, że twórczość tego autora jeszcze nie była prezentowana na naszej scenie. Jeśli tak - dlaczego wybór padł na "Szewców"?
ZYGMUNT WOJDAN: Bodajże 5 lat temu wystawialiśmy "Sonatę Belzebuba" Witkiewicza w reżyserii Jerzego Wróblewskiego. Drugi więc raz sięgamy do twórczości Witkacego, tym razem do dramaturgii najwyższego formatu. Nasz repertuar usiłuje być zbieżny z aktualną atmosferą polityczną, ze sprawami narodowymi i globalnymi. Moim skromnym zdaniem, "Szewcy" odkrywają obecnie w sobie nową warstwę. Dotychczas najważniejsza była rozgrywka frakcji. Teraz myślę, że to jest niczym wobec rzeczywistości, która walczy o przetrwanie.
PIK: Witkiewicz nie należy do dramaturgów łatwych. Warto jednak przeżyć "Szewców" wspólnie z twórcami przedstawienia. Tym bardziej że autor ten ostatnio stał się nam bliższy.
ZW: "Szewcy" są kontynuacją sztuk, wystawianych w Teatrze Powszechnym. które usiłują trafić w atmosferę, być lustrem wydarzeń. Najpierw - "Wesele", potem - "Sarkofag" i "Gałązka rozmarynu", a teraz replika na "Wesele" czyli właśnie "Szewcy". I tu ciekawostka. Spektakl pokażemy 28 i 29 czerwca przed dwumiesięczną przerwą, z pewnym ryzykiem i zaufaniem do widzów. Ale ogromna odpowiedzialność wobec twórcy i jego dzieła nakaże nam podjąć wysiłek raz jeszcze, po wakacjach. Wtedy zaprosimy na premierę.
PIK: Pora przedstawić twórców spektaklu.
ZW: Występuje cały zespół aktorski. Muzykę opracowała Ewa Kornecka, nasz nowy kierownik muzyczny po rezygnacji z tej funkcji Jacka Szczygła, choreografia - Wojciech Kępczyński, a scenografia - Ryszard Strzębała.