Królestwo tajemnicy
"Król Roger" Szymanowskiego nieczęsto trafia na scenę. Jest krótki, a do jego wystawienia potrzebne są: orkiestra, dwa chóry, kosztowne dekoracje.
Szymanowski wraz z Jarosławem Iwaszkiewiczem umieścili akcję w średniowieczu na Sycylii, gdzie krzyżowały się wpływy różnych kultur - rzymskiej, bizantyjskiej i arabskiej. Król Roger to postać autentyczna. Osią dramatu jest pojawienie się na sycylijskim dworze tajemniczego pasterza, proroka nowej wiary. Wydaje się ucieleśnieniem łagodności, ale szybko obraca królestwo w gruzy. Jedynym, który nie ulegnie jego czarowi, pozostanie sam Roger. To historia konfliktu człowieka z Bogiem. Walki, w wyniku której bohater staje się innym człowiekiem.
Enigmatyczne libretto nie ułatwiało percepcji dzieła, a Szymanowski twierdził: "Widz sam powinien domyśleć się, o co chodzi, albo, jeżeli jest cymbał, wyjść ogłupiony z teatru". Ale skomponował tak fascynującą muzykę, że trudno oprzeć się jej urokowi - finałowy monolog bohatera to bodaj najbardziej olśniewająca scena w operze XX wieku, a finał nowej warszawskiej inscenizacji - w historii teatru operowego w Polsce. Szymanowski przerabiał tekst Iwaszkiewicza, w rezultacie, mimo historycznego kostiumu, powstało dzieło bardzo współczesne.
Tak też próbują odczytać je reżyser Mariusz Treliński i scenograf Boris F. Kudlićka. W przedstawieniu główne role zaśpiewają najwybitniejsi polscy śpiewacy: baryton Wojciech Drabowicz (Roger), tenorzy Adam Zdunikowski i Ryszard Minkiewicz (Pasterz), sopranową partię królowej Roksany w piątek zaśpiewa Izabella Kłosińska, a w pozostałe dni - Zofia Kilanowicz. Przedstawienie muzycznie przygotował Jacek Kaspszyk.