Artykuły

Współuczestnictwo jako potwierdzenie otwartości

- Moim marzeniem, ale zobaczymy, na ile to będzie realne, byłaby możliwość zapraszania spektakli, które widziałam w Europie, które mnie zachwyciły. Ale nie tylko teatru dramatycznego. Myślę też o teatrze ruchu, tańca, który się bardzo prężnie rozwija w Europie, i o wszystkich zjawiskach pogranicznych, takich spektaklach muzycznych, które już są bardzo performatywne - na styku muzyki i teatru - mówi Iwona Kempa, kierownik artystyczny Małopolskiego Ogrodu Sztuk.

Gabriela Cagiel: W założeniach programowych MOS czytamy, że to projekt "dla młodych, o młodych, przez młodych". Jak chcecie zachęcić ich do tego miejsca?

Iwona Kempa: Myślę, że będzie ono przede wszystkim istotnie otwarte. Gdy Arteteka [mediateka zorientowana na zbiory związane ze sztuką - przyp. red.] ruszy pełną parą, kiedy uruchomimy kawiarnię i będą się tam działy różne nieformalne rzeczy, to MOS będzie rzeczywiście otwarty od rana, może od południa do późnych godzin nocnych. Natomiast w sali widowiskowej, kinowej czy w salach konferencyjnych będą miały miejsce ciekawe eventy z różnych dziedzin sztuki. Będziemy się przyglądać głównie sztuce najmłodszej, takiej tworzonej przez młodych artystów, oraz wszystkiemu temu, co w sztuce eksperymentalne, odważne, ryzykowne, szalone. To jest idea, którą czasami trudno wcielić w życie, ale nie jestem zwolenniczką jakichkolwiek podziałów. Także jeśli chodzi o dziedziny sztuki. Bardzo podoba mi się to, że w nowoczesnej sztuce granice między sztukami są bardzo płynne. Nie jestem też zwolenniczką podziałów na sztukę lepszą i gorszą. Oczywiście jakieś kryteria wyborów zapewne będą istniały, ale myślę, że jeżeli pojawią się artyści, którzy będą tutaj chcieli realizować swoje ciekawe pomysły, te pomysły nam się spodobają, to miejsce rzeczywiście będzie mogło im służyć.

Kolejnym z założeń projektu ma być ułatwienie dostępu do tworzenia i uczestnictwa osobom ze środowisk zaniedbanych, wrażliwych społecznie i zagrożonych wykluczeniem...

- Kwestia wykluczenia może dotyczyć bardzo wielu zjawisk. Zastanawiam się, na ile rzeczywiście wszystkie grupy społeczne mogłyby korzystać z możliwości, jakie stwarza Arteteka. To jest pytanie, na ile wszyscy jesteśmy odważni w posługiwaniu się nieskończonymi możliwościami internetu, na ile potrafimy korzystać z możliwości zdobywania informacji. Temu na przykład będą służyły warsztaty edukacyjne, które mogą być skierowane do bardzo różnych grup społecznych. Do dzieci, młodzieży, ale też do osób starszych, dla których pewne zjawiska we współczesnym świecie stają się absolutnie niedostępne. To mi się kojarzy też z wykluczeniem - nie tylko dotyczy ono osób niepełnosprawnych, które mają jakiś ograniczony kontakt ze sztuką, ale chodzi w ogóle o wszelkie wykluczenia. Będziemy się starali takie rzeczy tutaj robić, żeby adresować je do jak najszerszego kręgu odbiorców. Nie dzielić ich na tych, którzy mogą z czegoś korzystać albo na przykład nie potrafią z czegoś korzystać i w związku z tym to jest dla nich niedostępne. Będziemy ich po prostu uczyć, jak z tego korzystać.

Często tą barierą jest strach. Temu miejscu uda się go pokonać?

- Mam taką ogromną nadzieję. Bardzo liczę na to, że atmosfera, która tutaj powstanie, będzie przyjacielska, radosna i nieodstraszająca. Budynek jest bardzo nowoczesny, ale on jest w jakimś sensie przytulny. Jestem tutaj trzeci raz i jestem cały czas pełna podziwu dla niezwykłości architektonicznej tego miejsca, ale też tego, że stwarza wrażenie przyjaznego, miejsca z dobrą energią. Jeśli nasza oferta będzie odpowiednia, to będzie przyciągała i ośmielała, a nie odpychała i straszyła. Wtedy uda nam się pokonać bariery i strach.

Podczas inauguracji wspominała pani, że choć dopiero od kilku dni wie pani, że została wybrana na nowe stanowisko, to już dniami i nocami myśli o programie...

- Moim marzeniem, ale zobaczymy, na ile to będzie realne, byłaby możliwość zapraszania spektakli, które widziałam w Europie, które mnie zachwyciły. Ale nie tylko teatru dramatycznego. Myślę też o teatrze ruchu, tańca, który się bardzo prężnie rozwija w Europie, i o wszystkich zjawiskach pogranicznych, takich spektaklach muzycznych, które już są bardzo performatywne - na styku muzyki i teatru. Bardzo bym chciała, żeby takie rzeczy się tutaj działy. Myślę o ścisłej współpracy ze środowiskiem plastycznym, z Akademią Sztuk Pięknych, ze szkołami artystycznymi. Żeby pojawiali się tutaj jak najmłodsi twórcy. W przestrzeni kawiarnianej mogłyby się odbywać salony poetyckie, także imprezy w formie spotkań. Mam wrażenie, że to powinno być takie miejsce, w którym możliwe jest spotkanie artysty działającego z widzem, z publicznością. To spotkanie ludzi działających w pewnej sprawie powinno być ideą tego miejsca. Współuczestnictwo jako potwierdzenie otwartości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji