Artykuły

Zabawa w Teatr

Urzekło mnie subtelne przesłanie pacyfistyczne - o spektaklu "Teatralny Plac Zabaw Jana Dormana" w reż. Justyny Sobczyk prezentowanym w Starostwie Powiatowym w Będzinie pisze Michał Centkowski z Nowej Siły Krytycznej.

Dlaczego tak wielu ludzi nie uczestniczy w kulturze, nie chodzi do teatru, nie czyta książek, nie odwiedza galerii, a nawet jeśli uczestniczy to jakoś przypadkowo, bezrefleksyjnie, biernie? Dlaczego na przykład na Śląsku tak trudno dotrzeć do publiczności z wartościowymi, acz nieco bardziej wymagającymi projektami artystycznymi?

Odpowiedz jest prosta. Brakuje mechanizmów kształtowania wrażliwości, nawyku partycypowania w życiu kulturalnym, edukacja szkolna w tej materii pozostaje ułomna. Istnieje bowiem zapotrzebowanie na tego rodzaju kulturotwórcze, edukacyjne działanie, tę pracę u podstaw, z najmłodszymi.

Na przeciw tym potrzebom wyszli młodzi ludzie z Instytutu Teatralnego im. Raszewskiego.

Ich "Teatralny Plac Zabaw Jana Dormana", inspirowany tekstami oraz myślą Jana Dormana, odwiedził niedawno Śląsk. Miałem okazję - wraz z grupą nieco mniejszych, acz nie mniej zafascynowanych dzieci - obejrzeć barwną, intrygującą, acz nie infantylną, opartą na interakcji opowieść o groźnym Admirale. Spektakl inspirowany realizacjami Dormana "Kaczka i Hamlet", "Która godzina?" i "Konik", pełen muzyki, ruchu, od razu spodobał się dzieciom. Mnie zaś urzekło subtelne przesłanie pacyfistyczne.

W Będzinie zobaczyłem, prócz pochłoniętych opowieścią maluchów, także sporą ilość rodziców wykazujących autentyczne zainteresowanie "teatralną zabawą". I nie mogłem pozbyć się natrętnej myśli, od jak dawna wielu z nich nie miało czasu, ani okazji uczestniczyć wraz z dziećmi, w wydarzeniu kulturalnym. Ile czasu są w stanie poświęcić na kreatywne i rozwijające wrażliwość pociech aktywności? Kiedy ostatnio byli z dziećmi w teatrze? Czy wszystkich na uczestnictwo w kulturze zwyczajnie stać?

Zapewne jedno wspólne popołudnie nie wystarczy dla zbudowania kapitału kulturowego, nadrobienia edukacyjnych zaległości. Jednak projekt inspirowany życiem i twórczością człowieka, który z dziecięcą wrażliwością patrzył na świat, stanowi inicjatywę niemożliwą do przecenienia. Jest jeszcze coś...

Przed opuszczeniem "Teatralnego Placu Zabaw" można było jeszcze zadać kilka pytań samemu Dormanowi (ożywionemu sprawną ręką lalkarza). Po serii pytań najmłodszych i ja nie mogłem sobie odmówić. Na pytanie, jak jest po tamtej stronie, "poeta teatru" odparł pokrzepiająco, że nieźle.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji