Owacje dla "Hair"
Ostatnie takty kończącej musical piosenki poderwały widownię z miejsc. Krzyki, piski i gromkie brawa, a potem szalony taniec na widowni i na scenie. Teatr Muzyczny w Gdyni na pierwszym spektaklu z publicznością polskiej wersji "Hair" przeżywał oblężenie.
Polska prapremiera "love rock-opery" jest już faktem, choć oficjalnie galowe przedstawienie zaplanowano na 16 października. Widzowie pierwszego sobotniego spektaklu przyjęli go znakomicie. Brawa trwały kilka minut, wywołano wszystkich realizatorów musicalu. Wojciech Kościelniak - reżyser przyklęknął na scenie i w niskim pokłonie złożył podziękowanie aktorom, Jarosław Staniek - choreograf, efektownym skokiem z przewrotką (przez motocykl) znalazł się w objęciach ściskających go wykonawców, Leszek Możdżer - kierownictwo muzyczne "Hair"- triumfował wraz ze swoimi muzykami, oklaskiwany owacyjnie, dziękowano wylewnie Grzegorzowi Policińskiemu za scenografię i Elżbiecie Dyjakowskiej za kostiumy. Grzegorza Chrapkiewicza, który gra w "Hair" reżysera wciągnięto na scenę siłą... razem z łóżkiem. Finał na bis aktorzy śpiewali z publicznością. Na scenie tańczyli też widzowie. Bilety na "Hair" na najbliższy tydzień są sprzedane.