Artykuły

Kwiaty we włosach

Hippisi wszystkich pokoleń łączcie się! Będzie okazja wyrwać się zza firmowego biurka, w końcu wyłączyć komórkę i choć na jeden wieczór odwiesić do szafy garnitur. A wszystko za sprawą musicalu "Hair", który jutro zobaczymy w Hali Ludowej.

Przypominamy - nie chodzi tu o konkurs fryzjerstwa, ale o słynny manifest kontrkultury lat 60. Wolna miłość, pacyfizm, narkotyki, dzieci-kwiaty, no i, oczywiście, długie włosy. Współczesną wersję "Hair" wyreżyserował w Teatrze Muzycznym w Gdyni wrocławianin - Wojciech Kościelniak.

Polska premiera "Włosów" w 1999 roku była ogromnym sukcesem. Publiczność waliła na kolejne przedstawienia drzwiami i oknami, a spektakl został uznany za wydarzenie roku. Znakomicie sprawdzili się młodzi artyści, m.in. znana wielbicielom piosenki aktorskiej Justyna Szafran w roli ciężarnej Jeannie, Jakub Szydłowski jako Bukowski i Cezary Studniak w roli Bergera. Choreografię przygotował Jarosław Staniek, a muzyczna aranżacja (mocno uwspółcześniona) jest dziełem świetnego jazzmana Leszka Możdżera. - "Hair" to właściwie antymusical - podkreśla reżyser, który pozwolił sobie na pewne zmiany w scenariuszu, zgodnie z duchem dzisiejszych czasów. Mniej jest odniesień do sytuacji politycznej w USA.

Na czym polega fenomen "Hair"? - Wbrew pozorom jest to uniwersalna i bardzo współczesna opowieść o miłości, wolności i buncie - odpowiada reżyser. - Mimo że mówi o czasach, które dawno mamy już za sobą. O hippisach i sprzeciwie wobec wojny w Wietnamie.

Początkowo podczas polskich spektakli w powietrzu unosił się zapach marihuany, rozpylany przez specjalne maszyny. Wywołało to jednak protesty gdyńskich radnych i artyści musieli zrezygnować z tego typu atrakcji.

"Różnica między amerykańską a polską premierą musicalu polegała na tym, że u nas publiczność się nie rozbierała" - pisali z żalem recenzenci po spektaklu w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Kto wie, co będzie we Wrocławiu?!

Na stronie II znajdziecie nazwiska zwycięzców naszego konkursu, nagrodzonych biletami na "Hair". A w jutrzejszym Magazynie reportaż o wrocławskich hippisach.

WOJCIECH KOŚCIELNIAK:

"Solidny fachowiec, którecjo stać na awangardę" mawiała o nim Agnieszka Osiecka, Aktor, reżyser, pedagog i scenarzysta. Od miesiąca dyrektor wrocławskiej operetki, gdzie chce stworzyć scenę musicalową. Absolwent PWST we Wrocławiu, Laureat nagrody im. Aleksandra Bardimego na wrocławskim PPA, od lat zawodowo zajmujący sie piosenką aktorską. Sukcesem tegorocznej edycji festiwalu był wyreżyserowany przez niego koncert "Kombinat", poświęcony piosenkom Grzegorza Ciechowskiego. Miejmy nadzieję, ze po "Hair" Wojciech Kościelniak wystawi we Wrocławiu trans-operę "Sen nocy letniej", która również powstała w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

LESZEK MOŻDŻER:

Pianista, kompozytor i aranżer, absolwent Akademii Muzycznej. Uważany za największe objawienie polskiego jazzu ostatniej dekady. Na swoim koncie ma już blisko 40 płyt, w tym pięć pod własnym nazwiskiem. W 1991 roku dołączył do jazzowej formacji "Miłość", z którą nagrał sześć albumów, w tym dwie z amerykańskim trębaczem Lesterem Bowie. Współpracował m.in. z Tomaszem Stańką, Michałem Urbaniakiem, Busterem Williamsem i Billym Harperem. W ankiecie czytelników pisma "Jazz Forum" uznany został siedmiokrotnie za najlepszego pianistę roku. Autor muzyki do "Snu nocy letniej", trans-opery Wojciecha Kościelniaka.

JAROSŁAW STANIEK:

Znakomity tancerz, jeden z najciekawszych i najbardziej wszechstronnych choreografów w Polsce. Laureat wielu nagród. Trzykrotny mistrz Polski w break dance i założyciel zespołu GRUPA P'89. Opracował choreografię do "Aidy" w Teatrze Wielkim w Warszawie, "Niech no tylko zakwitną jabłonie" w Teatrze Telewizji, musicalu "West side story" w Teatrze Muzycznym w Gdyni i "Ballad morderców" we wrocławskim Teatrze k2. Jego talent mogliśmy też podziwiać na koncertach festiwalowych w Opolu, Sopocie i ostatnio we Wrocławiu - spektakl muzyczny "Kombinat" z piosenkami Republiki i Grzegorza Ciechowskiego był największym wydarzeniem artystycznym PPA.

CEZARY STUDNIAK:

Za rolę Bergera w "Hair" otrzymał Nagrodę Artystyczną Prezydenta Gdyni. Artysta o niepospolitej urodzie i imponującym wzroście, którego przestały cieszyć brazylijskie seriale, jak mogliśmy się przekonać w tym roku na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, gdzie idealnie wczuł się w "Jesienną deprechę" przebój zespół Kury. - Mam znowu doła, znów pragnę śmierci... - wyznał śpiewająco. Awagardowa "Fuga" Leszka Możdżera była chyba najbardziej oryginalnym utworem w konkursie. Znakomicie wypadł też w słynnym "Kombinacie", poświęconym twórczości Grzegorza Ciechowskiego. Aktor Teatru Muzycznego w Gdyni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji