Artykuły

Makabryczne zbrodnie w rockowym anturażu

"Ballady ofiar. Piosenki Nicka Cave'a" w reż. Dariusza Siastacza w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Łukasz Rudziński w portalu trojmiasto.pl.

Jest możliwe, by dać głos ofiarom i ich oprawcom? W "Balladach ofiar" trup ściele się gęsto, a spektakl-koncert na podstawie piosenek Nicka Cave'a przenosi widza do krainy muzyki i poezji naprawdę wysokiej jakości.

"Ballady ofiar" to dziewiąty albumem studyjny Nicka Cave'a i The Bad Seeds, wydany w 1996 roku. Album zawiera nowe oraz tradycyjne (znane od średniowiecza) "murder ballads". Takie ballady związane są z popełnionym przestępstwem i opisują zazwyczaj zemstę ofiary na swoim oprawcy. Dzięki wyjątkowo zgrabnym kompozycjom i świetnej rytmice tekstów Cave'a album szybko stał się wyzwaniem dla wielu wokalistów i doczekał się osobnych teatralnych interpretacji (jedną z nich prezentowano w Teatrze Wybrzeże w reżyserii Dariusza Siastacza w 2001 roku).

Kolejne, przeważnie niezwykle brutalne historie morderstw (jak moja ulubiona "O'Malley's Bar" - opowieść mężczyzny, który zabija mieszkańców miasteczka obecnych w barze "O'Malleya") prezentowane są w ciekawych, niekiedy dość mocno zmienionych w stosunku do oryginału aranżacjach zespołu Ajagore (Sławomir Kornas, Maciej Kortas, Michał Szczeblewski). W programie spektaklu jest kilka utworów (m.in. "Krwawa prawa dłoń" czy "Deszczowy klown", które nie znalazły się w albumie Cave'a "Murder Ballads").

Z repertuarem Cave'a mierzyli się już, z różnym powodzeniem, m.in. Stanisław Soyka, Anna Maria Jopek z Maciejem Maleńczukiem, czy Kinga Preiss z Mariuszem Drężkiem. Tym razem piosenki Nicka Cave'e śpiewa duet Aleksandra Meller i Rafał Ostrowski, na co dzień artyści Teatru Muzycznego w Gdyni. Dla Ostrowskiego to powrót do "Ballad ofiar" sprzed lat (co ciekawe, premiera pierwszej wersji "Ballad...", w której występował, miała miejsce dokładnie 11 lat wcześniej).

I trzeba przyznać, że w duecie Meller-Ostrowski dużo lepiej wypada Ostrowski, który do kompozycji Cave'a dokłada ogromny ładunek emocjonalny (fantastyczne wykonanie najlepszego według mnie songu "Ballad ofiar" - "Stagger Lee"). Aleksandra Meller najlepiej wypada w słynnym "Przekleństwie Millhoven" (które śpiewa podobnie jak zdecydowanie najlepsza polska wykonawczyni piosenek Nicka Cave'a - Kinga Preiss). Jednak spektakl należy do Ostrowskiego. Brawurowy "O'Malley's Bar" czy spokojniejszy "Song of Joy" lepiej zapadają w pamięć niż choćby "Deszczowy klown" w wykonaniu Meller.

Najsłynniejszy utwór albumu "Tam, gdzie rosną dzikie róże" (oryginalnie "Where the Wild Roses Grow", które Cave zaśpiewał z Kylie Minogue) znacznie lepiej wypadł podczas bisu, ponieważ w pierwszej wersji Meller specjalnie na ten utwór przybrała się w biała suknię, co w połączeniu z wizualizacjami kwiatów w tle dawało niestety wyjątkowo kiczowate wrażenie. Na szczęście wokalnie ten najpiękniejszy chyba tekst całego albumu brzmi bardzo dobrze i obok "Krzesła łaski" jest najlepiej wykonanym duetem wieczoru.

Nie byłoby sukcesu "Ballad ofiar" bez pięknych, poetyckich tłumaczeń autorstwa Romana Kołakowskiego oraz urozmaiconej, oscylującej między bluesem, folkiem a rockiem muzyki Ajagore. Ciekawym dodatkiem, nawiązującym przeważnie nastrojem i barwami do tekstów piosenek, są też wizualizacje Filipa Ejsmonta.

Połączenie niezwykle brutalnej treści z łagodną, poetycką formą daje efekt, który warto posłuchać na żywo. W najbliższym czasie "Ballady ofiar" wykonywane będą niestety poza Trójmiastem. To jednak kolejna, po recitalu Katarzyny Kurdej, propozycja, która powinna zagościć na stałe na deskach Nowej Sceny Teatru Muzycznego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji