Gdzie jest etyka? - pyta dyrektor teatru
- Rozumiem, że jest konkurencyjność, że każdy chce zarobić, że każdy ma prawo robić to, co chce, ale jak można w auli PWSZ wystawiać dramat Szekspira. Gdzie jest w tym wszystkim etyka? - mówi dyrektor gorzowskiego Teatru im. Osterwy w rozmowie z Aleksandra Górecką w portalu gorzow.pl.
W Teatrze im. Juliusza Osterwy trwają próby do spektaklu "Romeo i Julia". Tymczasem prywatny teatr z Krakowa przyjeżdża z taką samą propozycją i wystawi ją w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Bilety są w podobnych cenach, ale jakość, którą dostają uczniowie, diametralnie się różni.
- To co się dzieje, to jest jedno wielkie nieporozumienie. Nauczyciele są wprowadzani w błąd, że są to prawdziwe spektakle teatralne. My mamy 26 wykonawców na scenie, a nie 6 czy 4, a właśnie tyle osób występuje w propozycji z Krakowa. Chciałbym zobaczyć scenę z balu z "Romeo i Julii" na tak mało osób. Chciałbym, abyśmy potraktowali to poważnie. Każda z instytucji ma pewne zadania, których powinna się trzymać. Rozumiem, że jest konkurencyjność, że każdy chce zarobić, że każdy ma prawo robić to, co chce, ale jak można w auli PWSZ wystawiać dramat Szekspira. Gdzie jest w tym wszystkim etyka? Można to ustabilizować, ale potrzeba rozmowy i porozumienia - mówi dyrektor Teatru im. Juliusza Osterwy Jan Tomaszewicz.
Na scenie gorzowskiego teatru w spektaklu "Romeo i Julia" zobaczymy 26 osób. Są to gorzowscy aktorzy i tancerze. Wyreżyserowania tej znanej na całym świecie tragicznej historii podjął się polski aktor teatralny i filmowy Cezary Domagała, którego widzowie mogą pamiętać m.in. z serialu "W labiryncie". "Romeo i Julia" wraca na gorzowską scenę po 10 latach i tym razem będzie to spektakl muzyczno-taneczny. Układy choreograficzne szykuje Dariusz Lewandowski - choreograf, aktor serialu "Klan", a oprawę muzyczną zrobił Paweł Steczek - lider zespołu Button Hackers. Premiera zaplanowana została na 26 stycznia.
Teatr przenosi widzów w inny świat, widzowie oprócz gry aktorskiej "dostają" scenografię, kostiumy, światła, oprawę muzyczną i układy taneczne. I te wszystkie elementy młody widz powinien mieć zapewnione, żeby pokochać teatr i wrócić do niego na kolejne spektakle.
Każdy ma prawo robić to, co się jemu podoba lub z jakiś powodów opłaca, ale jeżeli dyrektorzy placówek kultury w Gorzowie nie potrafią się między sobą dogadać oraz nie ma porozumienia między działaczami kultury a innymi podmiotami, np. Państwową Wyższą Szkołą Zawodową, to apelujemy do nauczycieli, rodziców, dyrektorów placówek oświatowych. To Wy jesteście tymi, którzy wybierają i prowadzą uczniów na dane wydarzenie artystyczne. To od Was zależy, gdzie pójdziecie i jaką jakość wydarzenia zaproponujecie swoim wychowankom. W amfiteatrze nie da się zrobić profesjonalnego wykładu czy naukowej konferencji, tak samo jakość spektaklu w auli PWSZ pozostawia wiele do życzenia.
Dyrektor Teatru im. Juliusza Osterwy zapowiedział także, że rusza z intensywną działalnością sceny edukacyjnej. Wsłuchuje się w głosy uczniów, nauczycieli i na bazie tych opinii powstawać będą spektakle.