Odszedł przyjaciel naszej opery
To on wyreżyserował sztandarowe spektakle Opery Novej - "My Fair Lady" i "Trubadura". W Bydgoszczy pozostawił wielu przyjaciół. MACIEJA KORWINA wspomina MACIEJ FIGAS, dyrektor Opery Nova, przyjaciel Zmarłego.
- W repertuarze naszej sceny ciągle są dwa tytuły wyreżyserowane przez Maćka. "Trubadur", przygotowany specjalnie na tournee holenderskie oraz "My Fair Lady", przebój Opery Nova, który z pewnością długo jeszcze nie zniknie z programu. Ten spektakl jest bardzo charakterystycznym przykładem pracy Maćka, cechuje go znakomita realizacja i poczucie humoru, za które bardzo go ceniłem. Jego reżyserską rękę można zresztą poznać od razu. Ze swoimi spektaklami przyjeżdżał także na nasze festiwale. "Spamalota" według Monty Pythona bydgoska publiczność przyjęła owacyjnie, przedstawieniu towarzyszyły salwy śmiechu, Maciej świetnie czuł się w takich klimatach. A ja miałem do niego wielką słabość.
Dyrektor Figas, gdynianin z urodzenia, mówi, że z dyrektorem Korwinem kibicowali sobie wzajemnie przy rozbudowach swoich obiektów. Zmarły angażował się zresztą bardzo w rozwój polskich scen muzycznych. - Miał propozycje kierowania różnymi teatrami, ale wybrał Gdynię. Tamtejszy zespół bardzo go szanował. To jakiś okrutny paradoks, że odszedł właśnie teraz, gdy dostał pieniądze na rozbudowę budynku. Grali ostatnio przedstawienia na małej scenie, bo duża była remontowana. Może ta choroba płuc wzięła się właśnie z biegania po budowie i doglądania jej. Nie doczekał końca prac...
Maciej Korwin zmarł w czwartek, krótko przed 60. urodzinami, na zator płucny.