Artykuły

Z Gombrowiczem na Büchnera

Reżyser Barbara Sierosławska, urodzona w Heidelbergu, dzieli miejsce zamieszkania między Berlin i Warszawę. W Niemczech pisze scenariusze, wystawia sztuki, kręci dokumenty dla telewizji. W Warszawie pracowała wcześniej dwukrotnie, realizując dla Teatru Studio "Legendę, operę maszyn" wg "Legendy" Wyspiańskiego (w Fabryce Norblina) oraz polską premierę "Pana Pawła" Tankreda Dorsta. Tym razem na Scenie przy Wierzbowej Teatru Narodowego pokazała własną interpretację komedii "Leonce i Lena" Georga Büchnera.

Zachował się rysopis autora (z czerwca 1835 r.). Brzmi następująco: "Wiek dwadzieścia jeden lat, wzrost sześć stóp, dziewięć cali nowej miary heskiej, włosy jasne, czoło bardzo wypukłe, brwi jasne, oczy szare, nos duży, usta małe, broda jasna, podbródek okrągły, twarz owalna, cera świeża, budowa silna, szczupła, cechy szczególne krótkowzroczność". Dwa lata później autor komedii "Leonce i Lena" umiera na tyfus w wieku 24 lat. Warto dodać, że ów rysopis zaczerpnięty został z listu gończego. Rozesłano go za Büchnerem, niemieckim pisarzem, tłumaczem, filozofem, adeptem nauk przyrodniczych, przyrodoznawcą (jego praca doktorska traktowała o systemie nerwowym ryby zwanej u nas brzaną) i, oczywiście, dramaturgiem. Ścigany był jako założyciel organizacji rewolucyjnej Towarzystwo Praw Człowieka i autor pisma ulotnego "Heski posłaniec" (1834), w którym wzywał chłopów do rozprawy ze szlachtą.

Komedię "Leonce i Lena" (1836) można by nazwać dworską, gdyby nie zawarta w niej mocno czytelna warstwa satyryczna. Bo sama fabuła jest banalnie błaha. Śmiertelnie nudzący się Książę Leonce (Grzegorz Małecki) ucieka w świat, nie chcąc się podporządkować woli ojca, Króla Piotra (Jan Monczka), który postanowił go ożenić z księżniczką z sąsiedniego królestwa. Równie niezadowolona z pomysłu zamążpójścia jest Księżniczka Lena (Ewa Konstancja Bułhak). Ona także wymyka się z rodzinnych komnat. Los sprawi, że młodzi zetkną się i zakochają w sobie bez pamięci, odkrywając nawzajem te cechy których u partnera na resztę życia właśnie wypatrywali. Dopiero królewska ceremonia ślubna odkrywa przed nimi prawdę o zabawnym qui pro quo. Lustrzanym odbiciem coup de foudre książęcej pary była miłość ich sług: Valeria (Paweł Tołwiński) i Guwernantki (Gabriela Kownacka).

Baśń sceniczna Buchnera mieści w sobie wielopłaszczyznowe treści. Pulsuje od błyskotliwych skojarzeń, zaskakujących nawiązań do znanych dzieł i postaci oraz aluzji do aktualnych wówczas wydarzeń - mniej lub bardziej dziś czytelnych. Świadczy to dowodnie o niezwykłej erudycji autora, połączonej z nieokiełznaną poetycką wyobraźnią. Wszystko to sprawia, że sztuka ta w wielu aspektach jawi się jako prekursorska, choćby dla szeroko pojętego nurtu teatru absurdu.

Reżyseria skupiła się głównie na warstwie obrazu, stąd też nawiązania formalne do poetyki sztuk Gombrowicza sprawiały wrażenie nikłych, nieomal przypadkowych. Dotyczy to także niedopracowanych postaci, w których drzemał materiał na role znacznie wykraczające poza uzyskaną poprawność.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji