"Straszny dwór" w Narodowym
Skomponowany po upadku powstania styczniowego "dla pokrzepienia serc rodaków" okazał się "Straszny dwór" dziełem o wyjątkowym wdzięku, żywej akcji, gdzie dowcip, humor i liryzm przeplatają się z patosem patriotycznych uniesień.
Będąc zarazem obrazem staropolskiej kultury - jej tradycji, obrzędów, obyczajów, stroju i tańca. Historia Stefana i Zbigniewa, którzy składają kawalerskie śluby - chcą żyć w bezżennym stanie - bawi nas i wzrusza od ponad 130 lat. Prapremiera odbyła się we wrześniu 1865 roku na scenie warszawskiego Teatru Wielkiego.
Na piątek 9 stycznia zapowiedziano w Teatrze Narodowym premierę kolejnej inscenizacji "Strasznego dworu" Stanisława Moniuszki. Będzie to dziesiąta inscenizacja tej popularnej opery w dziejach Sceny Narodowej, ostatnia w 1995 roku nie cieszyła się szczególnym uznaniem - wystawiono ją zaledwie 35 razy.
Tym razem inscenizacja będzie zbiorowym dziełem grona znanych artystów, co poniekąd gwarantuje jej poziom. Reżyserii podjął się Andrzej Żuławski, znany reżyser filmowy, mający w artystycznym dorobku filmową wersję opery "Borys Godunow" M. Musorgskiego zrealizowaną we Francji. Pod względem muzycznym premierę przygotuje dyrektor Grzegorz Nowak, późniejszymi przedstawieniami dyrygować będzie m.in. Piotr Wajrak. Dekoracje zaprojektuje Boris F. Kudlićka, słowacki scenograf, asystent prof. Andrzeja Majewskiego. Staropolskie kostiumy to dzieło: Magdaleny Tesławskiej i Pawła Grabarczyka. Słynnego mazura z IV aktu oglądać będziemy w układzie znanego choregorafa i reżysera Hanny Chojnackiej. Chóry przygotował jak zwykle Jan Szyrocki.
Dyrektor Janusz Pietkiewicz już od ponad roku podnosił konieczność przygotowania nowej, godnej Teatru Narodowego, inscenizacji "Strasznego dworu", czy tak się stanie? Zobaczymy niebawem.
