Powrót "Fausta"
Zespół Teatru Nowego 23 razy zagrał "Fausta" w reżyserii Janusza Wiśniewskiego na festiwalu teatralnym w Edynburgu i otrzymał prestiżową nagrodę Herald Angel Award.
Spektakl oglądał Michael Nyman, kompozytor (między innymi do filmów Petera Greenevaya i Jane Campion). Po przedstawieniu przyszedł za kulisy z gratulacjami.
W Edynburgu był przez kilka dni Radosław Lewandowski z Loży Patronów Teatru Nowego. Oto jego relacja:
- Byłem bardzo zaskoczony ogromem festiwalu. W foyer Assembly Rooms, gdzie grali nasi aktoizy, stoją panie z zestawami słuchawkowymi i kierują widzów: na ten spektakl proszę na górę i na prawo, jest jeszcze dziesięć wolnych miejsc, na ten już nie ma miejsc, zapraszamy jutro... Jak w multipleksie. Wszędzie tłum. A do tego tempo! Na tej samej scenie - poza naszym "Faustem" - granych było codziennie jeszcze kilka przedstawień.
Kiedy tylko aktorzy schodzili ze sceny, odbywało się wielkie wietrzenie sali, jedna ekipa galopem zwijała dekoracje, a następna montowała swoje. Aktorzy nie mieli garderób, więc Mirek Kropieinicki (Mefistofeles) [na zdjęciu] w pełnym makijażu wracał do domu, żeby zmyć tam charakteryzację.
W Poznaniu zobaczymy "Fausta" dopiero w połowie października. - Niech aktorzy trochę odpoczną po tym maratonie. To naprawdę było dla nich bardzo wyczerpujące - mówi Bartosz Grochal z impresariatu Teatru Nowego.