Artykuły

Kraków. Muzyczny dyplom w PWST

"Niech no tylko zakwitną jabłonie", to spektakl dyplomowy, który ze studentami IV roku Wydziału Aktorskiego, specjalności wokalno-aktorskiej przygotowuje Wojciech Kościelniak. Premiera 8 marca

Opowiedziana piosenkami przed - i powojenna historia Polski, do lat 50. włącznie. Studencka inscenizacja scenariusza Agnieszki Osieckiej, widzianego przez młode pokolenie po ponad 40 - tu latach od prapremiery.

Ówczesne "Jabłonie", wystawione w Teatrze Ateneum przez Jana Biczyckiego - podobnie jak Osiecka związanego z STS-em i w ogóle sceną studencką - były jednym z największych przebojów teatralnych lat 60. (i to w silnej konkurencji - powstały po "Kartotece" Różewicza, przed "Tangiem" Mrożka). Ukoronowaniem zawrotnego sukcesu u publiczności i krytyki była główna nagroda na Festiwalu Polskiej Dramatugii Współczesnej w 1964 r. Później zadziorny tytuł "Niech no tylko..." pojawiał się na afiszach różnych teatrów wielokrotnie.

"Scena przedstawia Polskę, rzecz dzieje się przed wojną" - wyjaśnia Antreprener, anonsując kolejne postaci: oto Kokota Mimi, Inżynier, Rebeka, Buba, Maniusia, Gość, który płaci... Wszyscy wirują w rytmie modnych wówczas rytmów, zaglądają do kawiarni, kabaretu, śledzą ówczesne - dzisiaj przezabawne - autentyczne reklamy wyrobów wszelakich. Jak w kalejdoskopie zmieniają się klimaty i obrazy. Zjawiają się Buba, kobieta luksusowa i Ubogi Zakochany, miłośnicy cygańskich romansów i ballad z przedmieścia. Krew się leje, trup się ściele, kabaretowa diva wciąż śpiewa ze upływa szybko życie - wszystko w zawrotnym tempie i w dużym skrócie. Ciąg dalszy nastąpi - parokrotnie zapewnia Antreprener, który wkrótce zmieni się w Organizatora. I oto już dzieje się inna "współczesna współczesność". Jest Kolega z wojska, Zuzanna Reakcjonistka, Krysia Traktorzystka, Bohater Pozytywny i Negatywny - dla oszczędności jest to jedna osoba o dwóch twarzach. Nie ma tylko Gościa, który płaci... Powiewają czerwone sztandary, mur pnie się do góry, zrywają się okrzyki i pieśni. Widzimy pouczającą historię w filmie propagandowym - historię romansu Pozytywnego z Traktorzystką i Czarującą Reakcjonistką. Mimo drobiazgowych dyrektyw bohaterowie popełniają pewne błędy. "Siedzi Hela we więzieniu..." W tym czasie junacy z Nowej Huty ostro pracują i omawiają błędy podczas zebrania. Wszystkim przodownikom pracy głos z ulicznego megafonu przypomina o zabawach publicznych, które odbędą się w trzech punktach stolicy. W wiązance na przemian melodii ludowych i różnych nowoczesnych rytmów zawiera się skondensowana, dowcipna opowieść o latach 50. "Chuligani to są ludzie tacy, którzy mają w nosie dyscyplinę pracy, a ludowa władza ich do mamra wsadza... jazz... boogie-woogie..." - wyśpiewuje w konwulsyjnych podrygach Bikiniarz.

W spektaklu znalazło się też miejsce dla słynnych "Kochanków z ulicy Kamiennej", dla tytułowego przeboju "Niech no tylko zakwitną jabłonie" i przynajmniej fragmentów piosenek zarówno popularnych kompozytorów i poetów, jak też autorów nieznanych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji