Artykuły

Trema jest zawsze

- Polkowice są wyjątkowym miejscem, bo gdy wystąpiłem tu po raz pierwszy, uwierzyłem w sens tego, co robię - mówi JERZY TRELA, patron honorowy 15. Festiwalu "Oblicza Teatru".

Z Jerzym Trelą, patronem honorowym 15. Festiwalu "Oblicza Teatru" w Polkowicach, rozmawia Urszula Romaniuk:

Czym dla Pana jest objęcie honorowego patronatu nad polkowicką imprezą?

- Radością i zaszczytem. W Polkowicach już byłem wcześniej. Zaskoczyła mnie publiczność, jej przeżywanie teatralnej sztuki. To rzadkie. Polkowice są wyjątkowym miejscem, bo gdy wystąpiłem tu po raz pierwszy, uwierzyłem w sens tego, co robię.

Za co Pan kocha teatr?

- Trudno tę miłość wytłumaczyć. Raz spróbowałem i tak już zostało. Mimo zmęczenia, jakie się czasem odczuwa. Nie potrafiłbym już robić czegoś innego.

A miał Pan zostać kolejarzem, zgodnie z rodzinną tradycją...

- Pochodzę z kolejarskiej rodziny, ale broniłem się przed tym jak mogłem. Decydującym momentem była śmierć ojca, który zginął w wypadku. To głęboko we mnie zapadło. Poszedłem jednak zdawać do technikum kolejowego i był to mój jedyny egzamin, którego świadomie nie zdałem.

Potem szkoła plastyczna?

- Najpierw w pierwszej klasie liceum ogólnokształcącego leżałem w szpitalu i zacząłem rysować ołówkiem portrety pielęgniarek i lekarzy. Rozdawałem je, ale jeden z pacjentów zaproponował, że będzie je sprzedawać. Brał 20 złotych, z czego połowa trafiała do mnie. I to były moje pierwsze zarobione pieniądze. Potem poszedłem do liceum plastycznego.

Kiedy zaczęła się przygoda ze sceną?

- To dość skomplikowana sprawa. Groziła mi dwója z języka polskiego, bo nie lubiłem uczyć się wierszyków na pamięć. Koledzy poradzili, bym nauczył się jednego wiersza, to poprawię ocenę. Nauczyłem się "Śmierci pułkownika" Adama Mickiewicza. Dostałem pierwszą czwórkę. A nauczycielka zgłosiła mnie do konkursu recytatorskiego, bo uznała, że miałem ciekawy głos. Z tym utworem wygrywałem konkursy, recytowałem go na szkolnych akademiach. W końcu koledzy powiedzieli, żebym nauczył się innego, bo nie mogą już tego słuchać. Takie były początki.

Nie chciał Pan zdawać do szkoły aktorskiej?

- Bardziej interesowała mnie akademia plastyczna. I trafiłem do pracowni plastycznej w teatrze lalek. Tam wystąpiłem na scenie, w zastępstwie. Potem zaangażowano mnie do Teatru Groteska. Wtedy upomniało się o mnie wojsko i poszedłem... do szkoły teatralnej. Zdałem, ale nie byłem jeszcze pewny, czy to był słuszny wybór. Występy w Teatrze STU potwierdziły, że tak.

Jest Pan też wykładowcą. Co chce Pan przekazać młodym ludziom?

- Staram się uczyć zawodu, a nie nauczać tego, co sam przeszedłem. Choć należy szanować to, co w tradycji jest dobre.

Ma Pan jeszcze tremę?

- Trema towarzyszy aktorowi przez całe życie. Nie wierzę, gdy ktoś mówi, że nie ma tremy.

***

Festiwal trwa

15. Polkowickie Dni Teatru "Oblicza Teatru" (II-IV 2013). W nurcie głównym jest 14 spektakli. Wystąpią m.in. Teatr Syrena z Warszawy, Teatr Bagatela z Krakowa i Teatr 6. Piętro z Warszawy. Na scenie pojawią się m.in. Jolanta Fraszyńska, Joanna Liszowska, Ewa Wiśniewska i Leszek Teleszyński. Ponadto w programie festiwalu są przedstawienia dla dzieci i młodzieży, wystawy, konkursy oraz przegląd filmów z udziałem Jerzego Treli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji