Bielsko-Biała. Nowe w Teatrze Polskim
Przekazanie władzy odbyło się bezkonfliktowo, co się rzadko zdarza w Polsce - żartował Robert Talarczyk [na zdjęciu], nowy dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, który przyszedł na miejsce Tomasza Dutkiewicza.
Reżyser słynnego już "Cholonka" i "Krzyku według Jacka Kaczmarskiego", jak oświadczył dziennikarzom, w Bielsku-Białej chce zacząć od "Korowodu" do piosenek Marka Grechuty. Na ten sezon zapowiedział także polską prapremierę teatralną znanej z telewizji farsy "Allo, Allo" adaptację "Misery" Stephena Kinga w reżyserii Andrzeja Celińskiego oraz "Testosteron" Andrzeja Saramonowicza.
Podczas konferencji prasowej Talarczyk ogłosił ponadto konkurs na sztukę o Bielsku-Białej. Opatrzone godłem teksty należy przesyłać na adres Teatru Polskiego do 15 grudnia, a już w styczniu mają rozpocząć się próby. Na marzec zaplanowano premierę nagrodzonej sztuki - Chyba, że wszystkie będą słabe - zaznacza Talarczyk).
Zapytany, czy będzie zapraszał na bielską scenę reżyserów i aktorów o znanych nazwiskach, tak jak to robił Tomasz Dutkiewicz, powiedział:
Zapraszanie gwiazd to trochę robienie teatru prowincjonalnego. Zaprasza się gwiazdę, a prowincjonalni aktorzy robią tło. Zawsze jest kłopot z terminami i zawsze jest opozycja zespołu, a z rozmów z Tomkiem wiem, że efekt sceniczny i komercyjny niekoniecznie bywa taki, jakiego się oczekuje.
Wyraził przy tym słowa uznania dla Dutkiewicza, który zostawił w repertuarze ponad 20 spektakli, w tym m.in. "Tamarę".
Zapowiada częstsze spektakle wyjazdowe Teatru Polskiego oraz zapraszanie innych teatrów do Bielska-Białej. Za pilne i niezbędne uznał "wyjście z teatrem na miasto", czyli np. sprzedaż biletów nie tylko w kasie, ale w różnych punktach miasta.
