Artykuły

Jarzyna zachwyca i dzieli krytyków

TEATR. Znów sukces polskiego teatru: spektakl Grzegorza Jarzyny "2008: Macbeth" szturmem zdobył serca publiczności na festiwalu w Edynburgu, jednej z najważniejszych tego typu imprez w Europie. Ale brytyjscy krytycy są w ocenach podzieleni.

Sukces jest bezsprzeczny - wybór polskiego spektaklu na otwarcie tak prestiżowej imprezy jest symbolem uznania nie tylko dla Grzegorza Jarzyny i jego zespołu, ale także dla polskiego teatru i jego pozycji w światowym obiegu.

Co więcej, "2008: Macbeth" zapowiadany był we wszystkich opiniotwórczych gazetach brytyjskich. Od "The Times" po "The Guardian", od "The Sunday Times" po "The Scotsman". Uznano go za "najważniejsze wydarzenie tej edycji", "spektakl łapiący polityczną chwilę", "przebranie w literacką tragedię świata dzisiejszej wojny".

Po takich zapowiedziach nie dziwi, że bilety na wszystkie spektakle zostały wykupione, a każde wystawienie kończy się owacją na stojąco. "The Guardian" transmitował nawet jedno z przedstawień na swojej stronie internetowej.

Grzegorz Jarzyna przepisał "Makbeta" na nowo, dostosował tekst Szekspira do realiów wojny w Iraku. Król stał się generałem, zamek zmienił się w centrum dowodzenia, rycerzy i konie zastąpiły helikoptery, czołgi i żołnierze.

Tytułowy Makbet (Cezary Kosiński) jest majorem walczącym z islamskimi terrorystami. Czarownicą jest kobieta z twarzą zasłoniętą czadorem. Jarzyna nie ucieka od zapożyczania, pastiszu i nowoczesnych technologii. A przy tym wszystkim towarzyszy nam jeszcze huk karabinów maszynowych, wybuchy bomb i granatów. Wreszcie Makbet morduje przywódcę terrorystów na progu meczetu. Na plazmowym ekranie zostaje tylko plama krwi.

Jak pisał zaraz po premierze Piotr Gruszczyński, ówczesny krytyk "Tygodnika Powszechnego", Grzegorz Jarzyna w swoim przedstawieniu "świetnie pokazuje, jak fikcja dominuje nad rzeczywistością, jak codzienność przegrywa ze swoją o niebo (atrakcyjniejszą, zmienną i skrajnie piękną lub krańcowo straszną siostrą. Unaocznieniu tego procesu dominacji służy, moim zdaniem, cała skomplikowana zabawa w film i akcji, w kino".

"2008: Macbeth" miał premierę w Warszawie w 2005 r. Na początku był wystawiany w hali zakładów Waryńskiego w Warszawie. W 2008 r. odbył się plenerowy pokaz w Stanach Zjednoczonych. Od tamtej pory nie był wystawiany.

Krytykowi brytyjskiego dziennika "Daily Telegraph", Dominikowi Cavendishowi, nie przypadły do gustu m.in. "przyprawiająca o gęsią skórę postać Wuja Sama z jego ruchami z kabaretu", "rozebrany duch zamordowanego Bańka", "okrzyki zachowującej się jak kotka Lady Makbet" czy "udawana wojskowa orgia". Za ciekawy pomysł uznał wiedźmę w burce, choć utknął on w martwym punkcie.

Lyn Gardner z "The Guardian" zaznaczył z kolei, że polski reżyser zrozumiał, iż Makbet to przede wszystkim żołnierz, którego rzemiosłem jest wojna. "Rozgrywana jest ona na pięciu przestrzeniach wewnątrz gigantycznej szarej fasady, mogącej być zarówno zamkiem, jak i jakąś wojenną machiną. Jarzyna dociera do sedna Makbeta przypominając, że bohater sztuki jest żołnierzem. To wojna daje mu okazję przejęcia władzy. Ale wojna go niszczy, wypacza i psuje stosunki międzyludzkie. Seks, władza i przemoc są tu nierozerwalnie ze sobą związane".

Grzegorz Jarzyna pokazuje spektakl swojego zespołu z TR Warszawa na Festiwalu w Edynburgu w ramach przygotowanego przez Instytut Adama Mickiewicza programu "Polska Arts in Edinburgh 2012". To największy do tej pory polski program prezentowany na kilku edynburskich festiwalach, które co roku przyciągają półmilionową międzynarodową publiczność.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji