Artykuły

Warszawa. Sympatyczny potwór Stalin w Dramatycznym

Józef Stalin powraca do Pałacu Kultury, który zresztą kiedyś postanowił wznieść w Warszawie w darze dla Polaków. W sobotę na deskach Teatru Dramatycznego prapremiera "Młodego Stalina" - sztuki Tadeusza Słobodzianka, kreującej romantyczny wizerunek przyszłego zbrodniarza.

Niedoszły ksiądz, wrażliwy człowiek otwarty na innych i ich problemy, poeta. Przede wszystkim zaś - charyzmatyczny rewolucjonista, który chce zmieniać świat, a w walce o "słuszną sprawę" stopniowo sięga po brutalne metody. Taki jest Stalin w spektaklu w reżyserii Ondreja Spišáka.

- Myślę, że będzie zaskoczeniem dla niektórych, bo to naprawdę miły facet - mówi o swoim bohaterze Marcin Sztabiński. - Każdy wie z lekcji historii, że Stalin był potworem. Prawie nic nie wiemy jednak o jego młodości, bo była przez niego usuwana. W spektaklu próbujemy pokazać mniej więcej, jak te lata mogły wyglądać - że był idealistą zaangażowanym w rewolucję, ale też awanturnikiem i bandytą.

Idee marksistowskie, lata spędzone w prawosławnym seminarium, wreszcie całkowite wymazanie ze świadomości własnego ojca - to najważniejsze elementy psychologicznego portretu tej pełnej kompleksów postaci.

- Miał potrzebę zbudowania całego świata na nowo - łącznie z nowym porządkiem, z nową religią - zwraca uwagę Ondrej Spišák. - Przypadek Stalina pokazuje, że jeśli mocno uwierzy się w kogoś i jego możliwości, to w końcu może on zdobyć taką władzę, że obróci się to przeciwko tym, którzy go ukształtowali - dodaje reżyser.

- Starałem się sobie to wszystko poukładać. Jak to się stało, że w takim idealiście zrodziła się bezkompromisowość, wręcz ekstremalne zachowania i myśli? - zastanawia się Sztabiński, który na scenie dość subtelnie upodabnia się do pierwowzoru (np. symuluje przykurcz lewej ręki), a jedynie na potrzeby sesji zdjęciowej do plakatu promującego "Młodego Stalina" miał przyklejone wąsy. - Wydaje mi się, że przez pewien brak miłości w życiu - i to pokazujemy w naszym przedstawieniu.

Przygotowując się do roli, Sztabiński czytał książkę "Stalin. Młode lata despoty". Brytyjski historyk Simon Sebag Montefiore, który dotarł do nieznanych lub ukrytych w archiwach dokumentów, opisuje w niej dokładnie bandycką działalność Stalina - napady na banki i konwoje z pieniędzmi. Opowiada też o organizacji krwawo tłumionych demonstracji robotników i rozprawia się z kilkoma mitami na temat bolszewickiej legendy. - Każdy wyobraża sobie Stalina jako tyrana, przywódcę totalitarnego państwa. Lecz tę książkę czyta się, jakby oglądało się film gangsterski zrobiony przez Coppolę - mówi aktor.

Nie bez przyczyny spektakl zapowiadany jest jako "gangsterska opowieść w rytmie lezginki" - czyli tradycyjnego tańca ludowego na Kaukazie. Sztuka Słobodzianka opisuje jeden, ale jakże burzliwy rok z życia Stalina - od wydarzeń, które stanowią dramatyczne tło dla jego ślubu w Tyflisie (dzisiejsze Tbilisi), przez aresztowanie, po wizytę na zjeździe partii bolszewickiej w Londynie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji