Artykuły

Bohaterowie są wśród nas

- Uważam, że wielką sprawą może być pokazanie młodemu widzowi (a do młodzieży licealnej głównie jest ten spektakl oparty na mitologii greckiej, adresowany), iż historie lekturowe mogą być świeże, poruszające, fascynujące i spójne z dzisiejszą rzeczywistością - mówi reżyser TOMASZ PODSIADŁY przed premierą "Maszynerii mitu" na scenie SAM w Centrum Kultury w Gdyni.

O swoim najnowszym spektaklu, "Maszynerii mitu" i próbie pokazania za jego sprawą aktualności problemów zawartych w antycznych mitach, opowiada reżyser Tomasz Podsiadły.

Przemysław Gulda: O czym będzie "Maszyneria mitu"?

Tomasz Podsiadły: Spektakl, który przygotowujemy, oparty będzie w całości na mitologii greckiej. Na kilku wybranych mitach, pokazanych dwojako. W realiach współczesnych i klasycznych, tak jak uczy się o nich w szkole. Chcemy udowodnić, że mitologia, jej problemy, relacje, są nam jak najbardziej współczesne.

Czego dotyczy tekst Elżbiety Żukowskiej, na którym oparty jest ten spektakl?

- Tekst jest literacką próbą opowiedzenia historii mitologicznych na płaszczyźnie relacji między ludzkich w dzisiejszym świecie.

Skąd pomysł przeniesienia punktu ciężkości mitu z opowieści o herosach na codzienność, na bohaterów żyjących wśród nas?

- Spektakl jak najbardziej opowiada o herosach, tyle, że pragniemy udowodnić, iż w każdym z nas drzemie heros. Wystarczy go tylko obudzić, pozwolić mu działać. Mieć odwagę. Każdy człowiek ma wiele zadań i prac z którymi powinien się zmierzyć. I to z podniesioną głową. Tak było dawniej, tak jest i dziś. Natomiast z punktu widzenia artystycznego uważam, że wielką sprawą może być pokazanie młodemu widzowi (a do młodzieży licealnej głównie jest ten spektakl adresowany), iż historie lekturowe mogą być świeże, poruszające, fascynujące i spójne z dzisiejszą rzeczywistością.

Jakich bohaterów dotyczyć będzie ten spektakl? Co sprawia, że to właśnie oni stali się bohaterami?

- Na scenie spotkamy: Aresa, Afrodytę, Hydrę Lernejską, Demeter, Syzyfa, Dedala. Z początkiem spektaklu są oni "przebrani" za zwykłych ludzi. Z czasem jednak górę bierze ich prawdziwa natura...

To będzie jedna z pierwszych realizacji scenicznych w Centrum Kultury. Jak to miejsce sprawdza się jako teatr?

- To nie jest jedna z pierwszych realizacji. Scena teatralna przy Centrum Kultury w Gdyni funkcjonuje już z powodzeniem trzy lata i przez ten czas wystawiono już wiele spektakli. Z początku repertuar był bardzo lekki, głównie farsowy, z czasem Centrum Kultury zaczęło uzupełniać ofertę repertuarową o spektakle dramatyczne. Trzymam kciuki za dalszy rozwój tego miejsca. Z punktu widzenia reżysera, praca w Centrum Kultury jest coraz łatwiejsza i przyjemniejsza. Z produkcji na produkcję rozwija się infrastruktura sceniczna. I mimo, iż Centrum nie jest teatrem instytucjonalnym, na tym etapie pracuje się tam nad spektaklem tak, jak w każdym innym teatrze.

Jako aktor i reżyser ma Pan możliwość spojrzenia na teatr z dwóch stron, z której bardziej się Panu podoba?

- Zdecydowanie ze strony reżysera. Możliwość kreowania świata jest fascynująca. Czasem tęsknie za drugą stroną rampy, czasem przed spektaklem jest mi żal, że zostawiam aktorów za kulisami, a sam idę na widownię, ale w ostatecznym rozrachunku zdecydowanie wolę reżyserować. Ta forma twórczości sprawia mi ogromną radość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji