Artykuły

Olsztyn. Przed premierą Wampiłowa w Teatrze Jaracza

W piątek odbędzie się premiera "Dwudziestu minut z aniołem". Sceny ze spektaklu obejrzeliśmy wczoraj na scenie przy ul. Pstrowskiego. Andrzej Bartnikowski, reżyser tłumaczył, dlaczego zajął się Wampiłowem.

Czy można komuś dać tysiąc złotych i nie chcieć nic w zamian? Tak postępuje niejaki Chomątow (w tej roli Marian Czarkowski). Bezinteresowności tego daru nie są w stanie pojąć dwaj obywatele bawiący w hotelu na delegacji - wcielają się w nich Marcin Kiszluk i Grzegorz Gromek. Krępują darczyńcę kablem od telefonu. Te sceny pochodzą z przygotowywanego w Teatrze Stefana Jaracza spektaklu "Dwadzieścia minut z aniołem" Aleksandra Wampilowa w reżyserii Andrzeja Bartnikowskiego. Obejrzeliśmy je wczoraj na scenie przy ul. Pstrowskiego. W piątek odbędzie się tam premiera "Dwudziestu minut z aniołem". Spektakl składa się z dwóch jednoaktówek powiązanych ze sobą miejscem akcji - pokojem hotelowym. Pierwsza

- "Przygoda z metrampażem" dzieje się w latach 70. Podróży w tamten czas będzie towarzyszyła muzyka z epoki. Druga jednoaktówka

- "Dwadzieścia minut z aniołem" dzieje się współcześnie. Andrzej Bartnikowski, reżyser i autor opracowania muzycznego, przeniósł akcję sztuki w realia polskie. Wczoraj tłumaczył, dlaczego zajął się Wampilowem. Dramaturg był genialnym obserwatorem życia codziennego. Pokazywał, że czasem nasze zachowania, które nam wydają się racjonalne, jeśli patrzeć na nie z boku, są absurdalne. Wampiłow uczył, jak żyć etycznie, ale nie uprawiał łatwego moralizatorstwa. Niestety, zmarł tragicznie tuż przed 35 urodzinami, w 1972 roku utonął w Bajkale podczas łowienia ryb.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji