Artykuły

Poznań. Niezwykły wieczór ze Strawińskim w Wielkim

Oratorium "Król Edyp" i balet "Święto wiosny" Igora Strawińskiego to dwa dzieła zupełnie różne od siebie. Na takie oryginalne zestawienie zdecydowali się twórcy najnowszego spektaklu "Wieczór Strawińskiego" w Operze Poznańskiej. Premiera - 27 kwietnia.

Oratorium "Król Edyp" i balet "Święto wiosny" Igora Strawińskiego to dwa dzieła zupełnie różne od siebie. Pierwsze, będące tragiczną historią antycznego władcy, nastawione jest na maksymalne "uwewnętrznienie" postaci i rezygnację z większej akcji scenicznej, przynajmniej w zamyśle kompozytora. Drugie dzieło to apoteoza życia i słowianizmu, dynamiczna akcja i wielki teatr, jedno z największych arcydzieł w historii muzyki. Na takie oryginalne zestawienie zdecydowali się twórcy najnowszego spektaklu "Wieczór Strawińskiego" w Operze Poznańskiej. Premiera - 27 kwietnia.

"Święto wiosny" to kamień milowy w dziejach muzyki, premiera dzieła wiosną 1913 roku w Paryżu wywołała nie tylko skandal, ale otworzyła drzwi świata nowoczesnego w muzyce. Strawiński doprowadził tu muzykę w rozumieniu tonalnym do kresu możliwości, rzecz by się chciało - do kresu wydajności. Zupełnie awangardowe podejście kompozytora do kwestii rytmu i harmonii, a także instrumentacji, zburzyło wszystkie dotychczasowe porządki. Naturalnym wydaje się więc, że po dokonaniach Strawińskiego inni kompozytorzy stanęli pod murem, który wydawał się kresem rozwoju muzyki. Zburzeniem metaforycznego muru była dodekafonia Arnolda Schonberga, która na nowo definiowała, czym jest muzyka, oraz wszelkie inne pojęcia estetyczne z nią związane. Wracając jednak do dzieła Igora Strawińskiego: tematem "Święta wiosny" są pradawne zwyczaje i obrzędy związane ze świętowaniem tej pory roku. Dzieło składa się z dwóch części, w ramach których rozgrywa się akcja trzynastu obrazów.

Pierwsza część, "Uwielbienie Ziemi", podzielona wewnętrznie na cykl sześciu obrazów, rozpoczyna się niepozornym tematem litewskiej melodii granej przez fagot solo w najwyższym rejestrze, któremu z czasem zaczynają towarzyszyć tremola i tryle innych instrumentów, które powszechnie interpretuje się jako symbol rodzącej się przyrody. Z czasem brzmienie orkiestry staje się spotęgowane, mieniące się coraz to bardziej ciekawymi barwami. Raz jeszcze na krótko powraca litewski temat, a po nim następuje obsesyjnie powtarzany akord zwany "akordem wiosennych wróżb". Dalej orkiestra toczy zajadły bój, który momentami łagodnieje, jednak tylko po to, by powrócić z większą mocą. Chyba największym wyzwaniem dla wykonawców jest tempo i rytm, które co chwila ulegają drastycznym zmianom. Doskonałe to widać w części ostatniej, zamykającej dzieło "Święty taniec wybranej", gdzie ofiara, czyli młoda dziewica, ma tańczyć do wyczerpania sił, a w efekcie do śmierci, która wybłaga przyjście wiosny. Jej taniec jest iście morderczy, szalenie pulsacyjny, każdy takt został zapisany w innym metrum, dziewięć ósmych przechodzi w pięć ósmych, siedem czwartych w trzy ósme itp.

"Święto wiosny" to zdecydowanie jeden z najlepszych utworów napisanych ręką Strawińskiego oraz jeden z najtrudniejszych baletów w historii. Kierownictwo muzyczne w poznańskiej realizacji powierzono dyrygentowi młodego pokolenia (to Grzegorz Wierus), choreografię przygotował znakomity artysta niemieckiego pochodzenia Paul Julius.

Zupełnie innym utworem pod względem stylistycznym jest oratorium-opera "Król Edyp", które wypełni pierwszą część wieczoru. Dzieło to zostało napisane 14 lat po "Święcie wiosny". Używając klasycznych form arii i duetu, Strawiński niejako powraca do tradycji. Budowa dzieła jest dość monumentalna, poszczególne arie można nazwać "klockami" które zostały poustawiane obok siebie bez większego spoiwa tematów i myśli. Szatę instrumentalną utworu stanowi tradycyjna obsada orkiestry symfonicznej. Partie wokalne zostały napisane ze sporą jak na Strawińskiego melodyjnością, choć wymagają sporych umiejętności od śpiewaków, ze względu na trudne i niewygodne przebiegi interwałów. Próżno szukać w "Królu Edypie" eksperymentów z rytmem, który nie podlega większemu rozwojowi, wprost przeciwnie, w wielu momentach zdaje się zastygać. W partii orkiestry przeważają zdecydowanie ustępy kameralne i solowe niż pełna gra tutti. Dzieło wykorzystuje tradycyjny tekst łaciński.

To rzadko wykonywane na polskich scenach dzieło wyreżyserował Jacek Przybyłowicz, który jest także autem choreografii. W głównych partiach usłyszymy Jacka Laszczkowskiego, który wcieli się w rolę tytułowego Edypa, jako Jokasta wystąpi polska śpiewaczka o międzynarodowej sławie Agnieszka Zwierko, postać Kreona została stworzona przez Jerzego Mechlińskiego, narratorem spektaklu jest Aleksander Machalica. Orkiestra Teatru Wielkiego wystąpi pod batutą Gabriela Chmury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji