Artykuły

Mistrzyni sceny

Na pytanie - jaka jest pani najlepsza rola? KRYSTYNA SIENKIEWICZ odpowiada: Trzy i pół hektara ziemi nad Świdrem. A ról zagrała bez liku. Filmowych, teatralnych, kabaretowych. Grała w STS-ie i Kabarecie Starszych Panów, w filmach i Teatrze Telewizji. Dla jednych będzie to panna Krysieńka z Kabareciku Olgi Lipińskiej. Dla innych szeregowa Anielka z filmu "Rzeczpospolita babska" albo Krysia Traktorzystka z musicalu "Niech no tylko zakwitną jabłonie". Aktorka obchodziła jubileusz 55-lecia pracy artystycznej.

Nie starzeje się, bo nie ma czasu. Uważa, że w życiu bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze, jest poczucie humoru. Sama ma go tyle, że mogłaby obdzielić wiele osób i ciągle jeszcze byłaby bardzo dowcipna i błyskotliwa. Wymyśliła takie hasto: Życie jest niezdrowe - lecz je śmiechem. W razie potrzeby skontaktuj się z Sienkiewicz albo z najbliższym farmaceutą. To ona, po pierwszym ślubie (świadkami byli: Agnieszka Osiecka i Jeremi Przybora) wywiesiła na drzwiach kartkę: "Wyszłam za mąż, zaraz wracam". Dopiero potem Maria Czubaszek napisała piosenkę tak zatytułowaną. Rzeczywiście zaraz wróciła. Rozstała się szybko z pierwszym mężem, który został gwiazdą NRD-owskiej piosenki i przyjął pseudonim Bert Hendrix. Jak twierdzi, nie chciała "do męża mówić w łóżku po niemiecku". Agnieszka była jej przyjaciółką w życiu i w zawodzie, to dla niej napisała "Czy te oczy mogą kłamać?". Bez wahania pożyczyła sumę, której brakowało Krysi, żeby kupić kawał ziemi nad Świdrem. Od tej pory na pytanie - jaka jest pani najlepsza rola? Sienkiewicz odpowiada: Trzy i pół hektara ziemi nad Świdrem.

A ról zagrała bez liku. Filmowych, teatralnych, kabaretowych. Grała w STS-ie i Kabarecie Starszych Panów, w filmach i Teatrze Telewizji. Nie da się wybrać tej najlepszej. Dla jednych będzie to panna Krysieńka z Kabareciku Olgi Lipińskiej. Dla innych szeregowa Anielka z filmu "Rzeczpospolita babska" albo Krysia Traktorzystka z musicalu "Niech no tylko zakwitną jabłonie". Mistrzowska była jej interpretacja przeboju "Żaby, ryby i raki" w Opolu. Kostium też, nie od parady Krysia skończyła ASP. Śpiewała tę piosenkę w kapeluszu z przypiętą wroną. A to były czasy WRON - Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która powstała z chwilą ogłoszenia stanu wojennego. Niewinny tekst Tuwima zyskał nowe znaczenie dzięki temu wroniemu kapeluszowi. Prowadziłam niedawno benefis Krysi w warszawskim teatrze Komedia. Jubilatka tryskała humorem i była mistrzynią celnej riposty. Przegadała wszystkich. Skąd w niej tyle siły? Odpowiedź znalazłam w jej książce "Cacko", która jest zaproszeniem do świata lirycznej komediantki. Dajcie się zaprosić. Warto!

***

BENEFIS KRYSTYNY SIENKIEWICZ

Urody nigdy dość

Mam szczęście zbudowane na własną miarę - 157 centymetrów wzrostu. - mówi o sobie Krystyna Sienkiewicz. Aktorka obchodziła jubileusz 55-lecia pracy artystycznej. Na tę uroczystość do warszawskiego Teatru Komedia licznie przybyli jej przyjaciele i wielbiciele z całej Polski m.in. Danuta Błażejczyk, Zbigniew Wodecki, Lidia Stanisławska, Tadeusz Chudecki, Bożena Dykiel, Stanisław Tym, Jan Pietrzak, Włodzimierz Korcz, Barbara Wrzesińska, Krzysztof Jaroszyński, Maria Gładkowska, Elżbieta Starostecka oraz prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz. Honory gospodyni domu pełniła Maria Szabłowska. Najbardziej wzruszającym momentem było "Sto lat" zaśpiewane przez gości i pojawienie się tortu w kształcie... kota! - Kocham psy i koty, bo to uroda świata. A urody nigdy dość - mawia Krystyna Sienkiewicz. Tego wieczoru ani żartów, ani ciepłych słów nie brakowało. - Przy Kryśce każdy facet z branży czuje się jak saper. Myli się tylko raz - oświadczył Zbigniew Wodecki. Coś w tym jest!

- Żeby na twoim niebie - świeciły tylko szczęśliwe gwiazdy - życzyła Lidia Stanisławska.

AJ

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji