Artykuły

"Nieznani sprawcy" wciąż uderzają. I wciąż są bezkarni

Od trzech lat "nieznani sprawcy" atakują cele wyznaczone przez skrajną prawicę. Tych, których podejrzewają o "prożydowskość". I pozostają bezkarni. "Nieznani sprawcy" sprawcy wrzucili cegłę ze swastyką do mieszkania Tomasza Pietrasiewicza, dyrektora Bramy Grodzkiej-Teatr NN. Teraz "nieznani sprawcy" przenieśli swoje uczucia na Galerię Labirynt. Miesiąc temu wybili tam szybę. Dwukrotnie malowali na niej gwiazdy Dawida - pisze Karol Adamaszek w Gazecie Wyborczej - Lublin.

"Nieznani sprawcy" sprawcy wrzucili cegłę ze swastyką do mieszkania Tomasza Pietrasiewicza, dyrektora Bramy Grodzkiej-Teatr NN. Pietrasiewicz podpadł im, bo pielęgnuje pamięć o Żydach. Po ataku cegłą nie przestał, więc "nieznani sprawcy" postraszyli go atrapą bomby podrzuconą na parapet jego mieszkania.

Potem "nieznani sprawcy" objawili się jako artyści. Rozwieszali plakaty przedstawiające Bramę Grodzką z flagą Izraela i podpisem "Ministerstwo Prawdy". Sugerowali, że Pietrasiewicz to Lord Voldemort, czarnoksiężnik z serii o Harrym Potterze. Teatr NN nazywali "Nerwicą Natręctw". Albo otwarcie pisali, że Pietrasiewicz to Żyd, które ma ochotę ograbić Polskę.

Nie lepiej ma dr Dariusz Libionka, historyk Holocaustu. "Nieznani sprawcy" dwa razy wymalowali swastyki na jego samochodzie, a do domu wrzucali mu petardy.

Ataki na Labirynt

Teraz "nieznani sprawcy" przenieśli swoje uczucia na Galerię Labirynt. Miesiąc temu wybili tam szybę. Dwukrotnie malowali na niej gwiazdy Dawida. Z wtorku na środę prawdopodobnie ostrzelali galerię śrutem. "Nieznani sprawcy", którzy wcześniej polowali na "prożydowskich" Pietrasiewicza i Libionkę, wzięli galerię na cel niedługo po tym, jak rada miasta przyjęła stanowisko PiS "w sprawie tworzenia pozytywnego klimatu wychowawczego dla młodego pokolenia lublinian". Radni nie chcą finansować z miejskich pieniędzy nieprawomyślnych wystaw, a Labirynt taką gościł. Był też organizatorem lubelskiej edycji Festiwalu Filmowego "Żydowskie motywy".

Kto nie jest bez winy...

"Nieznani sprawcy" pozostają nieznani nie tylko dlatego, że w każdym społeczeństwie mogą być grupy troglodytów-szowinistów, ale dlatego, że taką mamy Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policję i prokuraturę.

Prokuraturze trzeba oddać sprawiedliwość, że coś robi. Po kolejnych publikacjach "Gazety" o umarzanych dochodzeniach w sprawie ataków na Pietrasiewicza i Libionkę, zakończone już postępowania podjęto na nowo. Wyznaczono do nich specjalnego prokuratora, a tuż przed ostatnim Świętem Niepodległości przeszukano mieszkania ludzi skrajnej prawicy. Znaleziono trochę neonazistowskich gadżetów, ale o tropach, które naprowadziłyby na "nieznanych sprawców", nic nie słychać.

Ale prokurator niewiele zdziała bez wsparcia ABW i policji. Pierwsza z tych służb tak dba o bezpieczeństwo państwa, że ekstremiści w Lublinie bawią się z nią w kotka i myszkę już trzeci rok. Nie słyszałem, żeby funkcjonariusze ABW mogli pochwalić się choć jednym sukcesem. To świadczy o tym, jak kiepsko agencja ma zinfilrtrowane środowiska, które powinna zwalczać.

Policja też nie jest bez winy, bo mundurowi często zachowywali się tak, jakby lekceważyli przestępstwa podszyte nienawiścią. Kiedy to się zmieni? Nie wiem. Boję się tylko, że "nieznani sprawcy" znowu o sobie przypomną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji