Artykuły

Bez cienia litości

- Intryguje mnie przede wszystkim piękno, które jest zarówno w świecie Czechowa, jak i w jego bohaterach. Myślę, że to jeden z powodów, dla których wciąż wracamy do tych tekstów - mówi ANDRZEJ DOMALIK, reżyser "Mewy" w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie.

16 września o godz. 19 Teatr im. Juliusza Słowackiego zainauguruje sezon na Dużej Scenie premierą "Mewy" Antoniego Czechowa w reżyserii Andrzeja Domalika [na zdjęciu] z gościnnym udziałem Anny Dymnej i Andrzeja Kozaka.

Mewa to jeden z najczęściej wystawianych utworów rosyjskiego pisarza, ukazujący dramat ludzkiej egzystencji. Niepokojom młodzieńczych uniesień towarzyszy refleksja dotycząca sztuki teatru i artystów, którzy odnieśli sukces i tych, którym blask uznania nie został dany.

Jolanta Ciosek: Nie po raz pierwszy inscenizuje Pan sztukę Czechowa...

Andrzej Domalik: - Czechowowski świat jest piekielnie intrygujący, i to z wielu powodów. To jest świat pełen absurdów, o którym autor opowiada w sposób bardzo okrutny.

Intryguje Pana okrucieństwo Czechowowskiej wizji kondycji człowieka?

Również, ale przede wszystkim piękno, które jest zarówno w świecie Czechowa, jak i w jego bohaterach. Myślę, że to jeden z powodów, dla których wciąż wracamy do tych tekstów. Nie ma żadnego znaczenia, że powstały ponad sto lat temu, wciąż bowiem urzekają pięknem, uczuciowym nasyceniem, namiętnościami. Czechów twierdził, że za trzysta lat zmieni się krój marynarki, ludzie będą latali balonami, a ich problemy pozostaną takie same.

Czy dlatego, że człowiek w swej istocie nie zmienia się i wciąż szuka w życiu miłości, harmonii, spełnienia, szczęścia - tego, co nieosiągalne?

- Tak, Mijają lata, wiek cały, a my wciąż nie potrafimy żyć. Wszystkie nasze marzenia, ambicje sprowadzają się do szamotaniny. Nawet jeśli nasze cele są

jasne i przejrzyste. I o takiej właśnie ludzkiej szamotaninie jest m.in. "Mewa". To także utwór o świecie teatru, a nawet dwóch teatrów: Arkadiny i Konstantego będących wobec siebie w opozycji czy wręcz w konflikcie. To jest także sztuka o istocie bycia artystą, o cenie, jaką się za to płaci. O ludziach przegranych, którzy wbrew wszystkiemu nie poddają się, próbując w życiu coś wygrać.

Wreszcie o samotności i braku wzajemnej miłości...

- Na wzajemność u Czechowa w ogóle bym nie liczył. W jego świecie ludzie mijają się. Ich uczucia, intencje są najczęściej czyste, prawdziwe, ale nie trafiają tam, gdzie oni chcą, by trafiły. Bohaterowie Czechowa najczęściej wchodzą w sytuacje, które ich przerastają. Nie radzą sobie z nimi, bo nie potrafią lub nie chcą. Lew Szestow napisał o Czechowie, że w jego rękach wszystko umiera. To prawda. On nie pozostawia swoim bohaterom nawet najmniejszego światełka w tunelu. Opisuje ich nie za pomocą pióra, ale lancetu. Bez cienia litości.

A jednak, jako dobry lekarz, lancetem tym leczył a nie uśmiercał...

- W tym tkwi pewien paradoks, że choć teksty te nie dają nam żadnej nadziei, to jednak dają szansę na katharsis. A to już bardzo dużo. Nie żądajmy

od Czechowa trywialnych recept na szczęście. On pokazuje człowieka w zmaganiu, w niespełnieniu, w gwałtownych uczuciach, ale także w jego jasności. Chętnie pobyłbym na co dzień z bohaterami "Mewy", bo bliskie mi są ich sposoby myślenia. Jak choćby monolog Trigorina o cenie tworzenia, o pozorach blasku popularności, o niespełnieniu. Podziwiam też pasję i odwagę Konstantego, przyglądam się z ciekawością czystości i niewinności uczuć młodziutkiej Niny Zariecznej. W każdym z tych bohaterów można dostrzec jasne pokłady, a mimo to każdy z nich przegrywa. Dlaczego? Bo istnieje w życiu jeszcze coś takiego jak odpowiedzialność za los drugiego człowieka. A w naszym życiu najczęściej jest tak, że przegapiamy najistotniejsze momenty, w których ktoś inny oczekuje od nas gestu wysłuchania w ciszy i spokoju. Opamiętanie zwykle przychodzi za późno.

Stąd wciąż u jego bohaterów pojawia się marzenie: żeby jedno życie można było przeżyć na brudno, a drugie na czysto.

- On nam nie daje prostych recept, ale niewątpliwie podpowiada jedno: za życie trzeba wziąć odpowiedzialność. Spróbować je przeżyć w sposób nie byle jaki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji