Amerykańskie wizje Egiptu
Na scenie łódzkiego Teatru Wielkiego jutro uczestniczyć będziemy w premierze bez precedensu. Po raz pierwszy w historii łódzkiej sceny odbędzie się tu polska prapremiera opery amerykańskiej. Jej akcja toczy się w XV wieku p.n.e. w Egipcie.
Operą tą będzie "Echnaton" Philipa Glassa, artysty uznawanego za jednego z najwybitniejszych kompozytorów amerykańskich. Publiczności w Polsce bardziej znany jest jako autor muzyki do wielu filmów, m.in. do "Koyaanisqatsi", "Truman Show" i "Kundun - życie Dalajlamy".
W swoim dorobku kompozytorskim Glass ma trzy opery. Wszystkie oparte są na wątkach biograficznych. Prócz "Echnatona" są to: "Einstein on the Beach" (o geniuszu Einsteina) i "Satyagraha" (o Gandhim).
Philip Glass urodził się w 1937 roku w Baltimore, w stanie Maryland, gdzie przez pewien czas pracował w radiu swojego ojca. Studiował skrzypce, flet, harmonię i kompozycję. W 1956 roku rozpoczął naukę w nowojorskiej Julliard Musie School, gdzie kompozycję studiował u Dariusa Milhauda.
W wieku 27 lat przyjechał do Paryża na studia do Nadii Boulanger. Tam poznał i zaprzyjaźnił się z hinduskim kompozytorem i muzykiem Ravi Shankarem. Od tego momentu zainteresował się muzyką hinduską i afrykańską, przenosząc jej elementy do własnych utworów.
Jego początkowe kompozycje były utrzymane w stylu zachowawczym. Pod wpływem Shankara zaczął interesować się także kulturą Indian amerykańskich (kompozycja "Koyaanisqatsi", później także muzyka do słynnego filmu pod tym tytułem). A rok 1967 spędził w Tybecie.
Po powrocie do Stanów Zjednoczonych w końcu lat 60. utworzył własną formację "Philip Glass Ensemble", i razem z nią występował. Na dobre zajął się też komponowaniem.
W 1976 jego pierwsza opera "Einstein on the Beach" została wystawiona przez Roberta Wilsona w Avignonie. Dwa lata później w Rotterdamie wystawiono po raz pierwszy "Satyagraha" - operę o Gandhim. Wówczas zaczęto Glassa nazywać minimalistą, czemu sam zresztą sprzeciwiał się.
Jego współpraca z filmem rozpoczęła się w 1983 roku. Pierwszą kompozycją była muzyka do filmu "Koya-anisqatsi". W 1992 roku Metrtopolitan Opera zamówiła u niego operę z okazji pięćsetlecia odkrycia Ameryki przez Kolumba pt. "The Voyage". Wszelkie dostępne źródła milczą jednak na temat, czy Glass z zamówienia
wywiązał się. Cztery lata później skomponował natomiast oryginalną muzykę na inaugurację Igrzysk Olimpijskich w Atlancie. Glass zaliczany jest dziś do kultowych, a przy tym najpoważniejszych kompozytorów amerykańskich. I czy mu się to podoba, czy nie, określany jest jako przedstawiciel minimalizmu. Minimal music zaś jest nurtem we współczesnej muzyce w Europie słabo znany, który wyłonił się w latach 60. w Stanach Zjednoczonych. Obok określenia minimal music stosowane jest także określenie repetitive musie (muzyka repetytywna). Istotą jej jest radykalna selekcja dźwięków, współbrzmień, barw muzycznych i rytmów oraz obsesyjna powtarzalność jako zasada kształtowania toku muzycznego. Minimalizm wywodzi się z idei Johna Cage'a.
Światowa prapremiera "Echnatona", skomponowanego w 1983 roku, odbyła się rok później w Stuttgarcie. Historia kilkunastoletniego egipskiego faraona, który sprawował władzę w XV wieku p.n.e., ujęta jest w dwa akty. Muzyka, charakterystyczna dla Glassa, mimo obsesyjności rytmicznej i pewnego natręctwa półtonów, jest wspaniała. Tytułową partię kompozytor napisał dla kontratenora, któremu partneruje sopran Nefretete. Co ciekawe, orkiestra gra tutaj bez skrzypiec.
W łódzkiej realizacji w głównych partiach występować będą: jako Echnaton - Piotr Łykowski i Tomasz Raczkiewicz, jako Nefretete - Monika Cichocka i Agnieszka Makówka. Usłyszymy też Zenona Kowalskiego, Borysa Ławreniwa, Katarzynę Nowak i Piotra Micińskiego.
Przedstawienie reżyseruje Henryk Baranowski, autorką choreografii jest Iliana Alvarado. Kierownik muzyczny, dyrektor Tadeusz Kozłowski poprowadzi przedstawienie od pulpitu dyrygenckiego.
"Echnatona" po raz pierwszy zobaczymy jutro o godz. 19. Na drugi spektakl teatr zaprasza w niedzielę.