Nocne gry
Ciepły, letni wieczór, XV-wieczny dziedziniec, na którym rozgrywa się scena miłosna między parą bohaterów spektaklu, widzowie stłoczeni na krużgankach wokół sceny, gra światła i mroku. Tak mógł wyglądać spektakl hiszpańskiego czy włoskiego średniowiecznego teatru. We Wrocławiu może nam zabraknąć jedynie ciepłych wieczorów, teatr pod gołym niebem ze sceną na średniowiecznym dziedzińcu już mamy.
Wrocławska premiera "Leonce`a i Leny" - dzieła niemieckiego dramaturga Georga Buchnera - odbyła się rok temu. Przedstawienie było pierwsze w repertuarze powstałego wówczas Teatru Nowego przy Towarzystwie Aktywności Twórczej. Jego prezes Michał Białecki jest równocześnie reżyserem spektaklu.
Spektakl, tak jak w roku ubiegłym, zobaczymy na dziedzińcu Instytutu Archeologii przy ul. Więziennej i tak jak wówczas przedstawienia na Scenie Letniej zaczną się późno, bo ich niezbędnym elementem jest mrok.
"Leonce i Lena" to pozycja z lekkiego, wakacyjnego repertuaru - zabawny, komediowy utwór epatujący humorem językowym i sytuacyjnym. Widzowie odnajdą tu i miłosny, i awanturniczy wątek.
Choć sztuka powstała w pierwszej połowie XIX wieku, to jednym z największych jej walorów jest aktualność. Autor odwołuje się do odwiecznych miłosnych dylematów trapiących ludzi od pokoleń.
Przypadek w połączeniu z intrygą to klucz do rozgrywającej się akcji. Miłość, jak to w teatrze letnim bywa, zwycięży. Zresztą Buchner traktuje ją bardzo poważnie, zdaje się mówić: miłość to antidotum na wszystko - nostalgię, monotonię i ludzką bezduszność. A może i na deszcz?
Spektakl będzie grany dziś, jutro i pojutrze. Początek przedstawień o godz. 21. Za bilety zapłacimy 18 zł (ulgowe - 15 zł). Scena Letnia Teatru Nowego mieści się przy ul. Więziennej 6.