Artykuły

Jubilat Kłosowski w Łodzi

- Okres w Teatrze Powszechnym w Łodzi jest dla mnie szalenie ważny. Tutaj próbowałem zrealizować swoją myśl artystyczną, polityczną, społeczną. W Łodzi również zawiązała się moja wspaniała rodzina. Przeżyłem tutaj zarówno piękne, jak i gorzkie chwile. Nie zawsze wszystko szło gładko, nie zawsze było przyjemnie. Opuściłem Teatr w okresie, gdy panowała polityczna burza i wróciłem do Warszawy, jednak pamięć o Teatrze - mówił Roman Kłosowski podczas swojego jubileuszu.

8 czerwca gościem Teatru Powszechnego w Łodzi był niezwykły artysta, aktor, reżyser i dawny dyrektor naszego Teatru, Roman Kłosowski. Twórca wystąpił w gościnnym przedstawieniu Teatru im. J. Osterwy z Gorzowa Wielkopolskiego, które wystawiono na Małej Scenie z okazji zorganizowanego przez Powszechny jubileuszu 60-lecia pracy twórczej aktora. Spektakl oparty na tekstach Samuela Becketta "Akt bez słów - Komedia - Ostatnia taśma - Oddech" w reżyserii Krzysztofa Prusa publiczność przyjęła długimi owacjami na stojąco.

Po spektaklu odbyło się spotkanie z Kłosowskim, które poprowadziła Jagoda Opalińska, autorka książki Z Kłosem przez życie. Fragmenty książki czytała Barbara Szcześniak, aktorka Teatru Powszechnego i synowa głównego bohatera wieczoru. Serdeczna i wyjątkowa atmosfera wieczoru powodowała u widzów i aktorów szczere wzruszenie.

- Okres w Teatrze Powszechnym w Łodzi jest dla mnie szalenie ważny. Tutaj próbowałem zrealizować swoją myśl artystyczną, polityczną, społeczną. W Łodzi również zawiązała się moja wspaniała rodzina. Przeżyłem tutaj zarówno piękne, jak i gorzkie chwile. Nie zawsze wszystko szło gładko, nie zawsze było przyjemnie. Opuściłem Teatr w okresie, gdy panowała polityczna burza i wróciłem do Warszawy, jednak pamięć o Teatrze i związane z nim doświadczenia żyją we mnie do dzisiaj. Jestem szczęśliwy, że w 60. rocznicę pracy znalazłem się właśnie tutaj, w Teatrze Powszechnym; cieszę się, że publiczność chce mnie oglądać - powiedział aktor.

- Gdybym Łodzi tak nie cenił, tak bardzo nie kochał, nie byłoby mnie tu dzisiaj, gdyż jestem na trudnym etapie swego życia. Przedwczoraj odeszła moja żona, Krystyna. Jednak ona zawsze mówiła, że nie mogę się załamywać, w związku z tym nie odwołałem dzisiejszego spektaklu i przyjechałem do Państwa, do ludzi i miasta, w którym znalazłem wielu serdecznych przyjaciół; miasta, w którym przeżyłem swoje najlepsze "artystyczne lata" - powiedział na zakończenie Roman Kłosowski. Licznie zgromadzona publiczność po raz kolejny podziękowała artyście owacjami na stojąco.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji