Artykuły

Kit

JARMARCZNOŚĆ, publicystyka i papierowe wycinki składają się na ogólnoświatowy śmietnik ze sztuki Tadeusza Różewicza. W wy­niku wojennej zawieruchy awangardy, izmy, mody zderzyły się i rozsypały w proch. Na ich szczątkach w zdewastowanej kawiarni wysiaduje Różewiczowska Stara Kobieta (Anna Chodakowska). Nie interesuje jej katastrofa cywilizacji, upadek obyczajów, klęski ekologiczne. Okryta niezliczonymi warstwami szmat staruszka chce tylko "jeść, słodzić i rodzić", domaga się od kelnera (Mariusz Bonaszewski) pieszczot. U Tadeusza Różewicza to monstrum miało w sobie coś z pogańskiej bogini matki, która przetrwa wszelkie re­wolucje i upadki. U Stanisława Różewicza jest już tylko zagubioną, bełkoczącą staruszką, jakie spotyka się często w barach mlecznych. Sceny, które rozgrywają się wokół niej, wyglądają na przypadkowo powycinane z reklam, telenowel, filmów historycznych. Ciągną się w nieskończoność, wprowadzając zwykłe znużenie. Nie spaja już ich i nie usprawiedliwia rozpad wartości, tożsamości, kultury. Twór­cy spektaklu, krytykując zastany porządek (czy raczej nieporządek), nie przyjrzeli mu się dokładnie. Nośny i przejmujący kiedyś tekst został zabity fatalną inscenizacją, w której role i obraz świata pozo­stają niekonsekwentne, a diagnozy współczesności - płytkie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji