Tęsknota za lampą naftową
Chłopi tracą świadomość swojej tradycji. Piękną skrzynię wyrzuca się na strych albo rąbie na opał, a na jej miejscu stawia ogromny telewizor - mówi Wiesław Myśliwski.
W Teatrze Narodowym na Scenie przy Wierzbowej w niedzielę odbędzie się prapremiera jego nowej sztuki "Requiem dla Gospodyni". Reżyseruje Kazimierz Dejmek, który 12 lat temu w Teatrze Polskim przygotował prapremierę poprzedniego dramatu Myśliwskiego - "Drzewo".
Jeszcze przed prapremierą nowy polski dramat krytycy nazwali "Weselem a rebours", bo to nie wesele, lecz pogrzeb. Umiera Gospodyni. Wedle obyczaju winno nastąpić czuwanie przy zmarłej, ale na czuwaniu nie zjawia się nikt z mieszkańców wsi. Parobek Boleś ściąga przypadkowych "miejskich". "Do domu Gospodarza schodzą się ludzie różnych stanów i poglądów. Otrzymujemy mikroprzekrój społeczny, Polskę w pigułce w interpretacji Wiesława Myśliwskiego Anno Domini 2000" - pisał recenzent "Gazety".
Autor jest zaskoczony. - O odniesieniach do Wyspiańskiego dowiaduję się od recenzentów, to nie było zamierzone. Jest mi bardzo miło, ale przez myśl mi to nie przeszło - tłumaczy się.
Wyjaśnia, że wszystko, co pisze, niezależnie, z czym się komu może skojarzyć, wyrasta z jego "genetycznej tradycji" - z kultury chłopskiej.
- Kultura chłopska stworzyła wielką literaturę, ale niezapisaną. Magnetofon zjawił się za późno - żartuje pisarz. - W dzieciństwie przysłuchiwałem się takim opowieściom. Można w nich było odnaleźć tak różnorodne formy literackie, jakich nie wymyśliłaby europejska awangarda.
Zdaje sobie sprawę, że kultura chłopska umiera. - Żywotna jest kultura ludowa - wyjaśnia. - Co to jest kultura ludowa? To jest quasi-kultura chłopska stworzona przez inteligencję, zresztą też pochodzenia chłopskiego. Kultura chłopska wcale nie była taka kolorowa i rozśpiewana jak kultura ludowa.
Ubolewa, że dziś wiejski dom niczym się nie różni od miastowego. - Wieś polska stanęła w obliczu cywilizacji. Właściwie trudno się dziwić, że chłop kupuje pralkę, że woli mieć gaz niż lampę naftową. A ja tęsknię za lampą naftową... - mówi Wiesław Myśliwski.
- Ale to nie jest sztuka o polskiej wsi - dodaje pisarz - "Requiem..." opowiada o nas - co się z nami stało, co dzieje się w naszych duszach... Podobnie jak moi bohaterowie - Gospodarz i Boleś
- tęsknię za ładem moralnym naszego świata, za człowieczeństwem. Boję się, abyśmy w tej obcości za szybko się nie pogubili.