Artykuły

Łódź. Stanie na rynku lokomotywa

Oczko za oczkiem, rządek za rządkiem. Ponad sześćdziesiąt osób przygotowuje włóczkowe kwadraty, które połączone przez Agatę "Olek" Oleksiak stworzą "ubranie" dla lokomotywy i dwóch wagonów z okazji Roku Tuwima.

Street-artową rzeźbę podziwiać będzie można w Łodzi, na rynku Manufaktury od 13 lipca. Wcześniej można pomóc w jej przygotowaniu i zszywaniu.

Lokomotywa to PX-48. Do Łodzi przyjedzie z Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie, podobnie jak dwa zabytkowe wagoniki, które zostaną do niej doczepione. Na rynek Manufaktury wjadą 26 czerwca, a cały skład stanie na drewnianych podkładach i 13 lipca już ubrany zaprezentowany zostanie publiczności.

- Nasze działanie kojarzy się z wierszowaną Tuwimowską "Lokomotywą" wprost, ale łódzkich odniesień jest tu więcej - podkreśla Sławek Fijałkowski ze stowarzyszenia Łódź Filmowa, pomysłodawca akcji. - Szydełkowa lokomotywa idealnie charakteryzuje tożsamość miasta zbudowaną na tradycji "Ziemi obiecanej", oddaje zderzenie dwóch symboli rozwoju Łodzi: maszyny parowej i nici, jako symbolu potęgi włókienniczej - wyjaśnia.

Ubranie sześćdziesięciotonowego obiektu to największe jak dotąd przedsięwzięcie w twórczości Agaty "Olek" Oleksiak, znanej na całym świecie artystki street-art, mieszkającej na stałe w Nowym Jorku. Chociaż przyznać trzeba, że ubierała we włóczkowe kreacje już właściwie wszystko: od ludzi przez ławki, znaki drogowe, latarnie, aż po pomniki, w tym słynnego byka na Wall Street (na zdjęciu). Prace "Olek" pokazywane były w galeriach w różnych częściach świata (Nowy Jork, Wenecja, Istambuł, Brazylia, Polska), zarówno w ramach wystaw zbiorowych jak i indywidualnych. Jest laureatką prestiżowych konkursów, wykłada na uczelniach artystycznych, jako artist-in-residence tworzyła m. in. w Brazylii i Nowym Jorku, pracuje również jako scenografka oraz kostiumografka. Bez względu na to, czy realizuje pracę na zlecenie, instalację w ramach solowej wystawy na Manhattanie czy w ramach artystycznej ulicznej akcji partyzanckiej efekt jej prac jest zawsze spektakularny, a szydełkowane obiekty pokryte kolorową włóczką zawsze zwracają uwagę przechodniów. Nic dziwnego, że do współpracy zapraszali ją burmistrz Nowego Jorku czy brytyjska rodzina królewska. Sama o sobie mówi, że jest rzeźbiarką, ale dla laika to, co robi to po prostu szydełkowanie.

Łódzkie przedsięwzięcie "Olek" jest rzeczywiście ogromne. Artystka ubierze nie tylko lokomotywę, ale i dwa wagony. Dlatego od kilku tygodni ponad sześćdziesiąt osób szydełkuje "podwójnym słupkiem" włóczkowe kwadraty, z których powstanie cały "kostium". Są wśród nich członkowie łódzkiego Stowarzyszenia Miłośników Haftu "Kanwa", a także zaprzyjaźnione z "Olek" od czasu pracy nad katowickimi koparkami, śląskie specjalistki od szydełkowania. Rąk do pracy przyda się jednak więcej.

- Brakuje nam jeszcze kilkudziesięciu kwadratów, a czasu coraz mniej - mówi Sławek Fijałkowski. - Każdy, kto chciałby pomóc w przygotowaniu może skontaktować się ze stowarzyszeniem, które mieści się w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji