Artykuły

Kraków. Jubileuszowa wystawa w Grotesce

Groteska obchodzi 60. urodziny.Wczoraj otwarto jubileuszową wystawę poświęconą teatrowi, jego plastyce, lalkom, maskom i aktorom.

Karolina Kępczyk: Jaką Groteskę pokaże jubileuszowa wystawa?

Dominika Jamrozy, teatrolog, archiwista, komisarz wystawy: - Na pewno niepowtarzalną, wspaniałą, plastyczną... Bo taki przecież powinien być teatr lalkowy. Wystawa przeniesie nas do pierwszych, inaugurujących działalność Groteski, sezonów. Do Teatru Zofii i Władysława Jaremów. Pokażemy więc nasz pierwszy zespół artystyczny, siedzibę przy ul. Skarbowej 2 i przy ul. św. Jana 6. 60-lecie to przecież czas wspomnień i refleksji...

Czyli wędrówka w przeszłość aż do 9 czerwca 1945 roku?

Tak, właśnie wtedy odbyła się pierwsza premiera - "Cyrk Tarabumba" w reżyserii Władysława Jaremy z dekoracjami Andrzeja Stopki - pierwszego scenografa Groteski - i lalkami Zofii Jaremowej.

Z afisza: Najsłynniejszy w Europie cztero-i- pół- masztowy "Cyrk Tarabumba". Czy rzeczywiście spektakl stał się tak słynny?

- Poświęciłam mu sporo miejsca na wystawie. Będzie można zobaczyć fotografie z 1945 roku, zachowane projekty i plakat Stopki, nasz najstarszy afisz teatralny. "Cyrk..." wiele razy powracał na deski teatru. Z góry - na jubileuszowych gości - spoglądać będzie Gagatek, wykonany przez nasze pracownie wg projektu Zofii Jaremowej z 1945 roku do spektaklu "Cyrk Bumstarara".

Jak najlepiej poznać teatr na wystawie? Daty, wydarzenia, postaci...

- To zaledwie dwadzieścia antyram wypełnionych plakatami, zachowanymi programami teatralnymi, drukami ulotnymi i zdjęciami. Myślę, że warto też zatrzymać się przy wyeksponowanych przez nas plakatach autorstwa Adama Hoffmanna.

Ramy czasowe wystawy to lata 1945-1975. To ukłon w stronę dzieła Zofii i Władysława Jaremów.

- Dziękujemy ludziom, dzięki którym jesteśmy. Pani Zofia Jaremowa, będzie szczególnym gościem jubileuszu, w pewnym sensie również jego gospodynią.

Wystawa skromna? Może wizualnie. A unikatowe fotografie, projekty scenografii, lalek?

- Materiały pochodzą z naszego ubogiego teatralnego archiwum. Bardzo pomogła nam Pani Zofia Jaremowa - nie tylko eksponatami z prywatnego archiwum, ale również wiedzą i bardzo cennymi uwagami.

Jaki teatr Zofii Jaremowej zobaczymy na wystawie?

- Wyrafinowanej oprawie plastycznej autorstwa Andrzeja Stopki, Kazimierza Mikulskiego, Lidii Minticz, Jerzego Skarżyńskiego, wielokrotnie towarzyszyła dobra literatura. Bertolt Brecht, Andrzej Bursa, Konstanty Ildefons Gałczyński, Alfred Jarry, Stanisław Lem, Sławomir Mrożek, Artur Maria Swinarski, Tadeusz Różewicz to tylko kilka nazwisk z długiej listy twórców, których dzieła są już dzisiaj klasyką. Mówimy o teatrze twórczym, odważnym, potwierdzającym wolę eksperymentu.

Mówi pani o dobrej literaturze. Jaki był ulubiony repertuar dyrektorki?

- Myślę, że o to należałoby spytać Panią Dyrektor. Myślę, że do grona Jej ulubionych autorów należał Gałczyński, jego teatr poetycki, owo groteskowe "podglądanie" absurdu rzeczywistości... Wystawa przypomina realizacje Gałczyńskiego w Grotesce: "Noc cudów", "Orfeusza w piekle".

Na scenie była też kpina, ironia oraz liryzm Gałczyńskiego.

- Również, ale wszystko w zgodzie z temperamentem i estetyką Jaremowej. Lubiła teatr społecznej i politycznej metafory Mrożka. Stąd premiera jego dramatu "Męczeństwa Piotra Oheya", a także "Kartoteki" Różewicza, "Opery za trzy grosze" Brechta, "Króla Ubu" Jarry'ego.

A dlaczego był to odważny teatr?

- Pamiętajmy o historii. To lata 50. i 60. Znane są wszystkim, panujące wówczas w sztuce ograniczenia. W tamtych czasach Groteska myślała o teatrze poetyckim. Wyzwolonym z nakazu imitacji rzeczywistości.

Powiedziałyśmy do tej pory o teatrze lalki. Zgodnie z nazwą teatru teraz słowo o masce i aktorze-lalkarzu.

- Maska w nazwie teatru pojawiła się od sezonu 1967/68. Maski (projektu Kazimierza Mikulskiego) po raz pierwszy zostały zastosowane już w 1951 roku w przedstawieniu "Nowe szaty króla". Zdaniem Henryka Jurkowskiego do największych osiągnięć teatru maskowego Jaremów należy przywołana na wystawie inscenizacja "Nocy cudów" Gałczyńskiego, pokazywana z przedstawieniem lalkowym "Gdyby Adam był Polakiem".

Groteska to teatr dla dzieci czy teatr lalkowy?

- To lalkowy teatr dla dzieci - teatr pierwszego kontaktu, który ma uwrażliwiać na sztukę. Ale to również interesująca propozycja dla młodzieży i dorosłych. Potwierdzeniem tego jest nasza już 60-letnia historia: linia repertuarowa podjęta przez Jaremów, kontynuowana przez kolejnych dyrektorów Groteski.

Na zdjęciu: Maska Gagatka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji