Artykuły

Warszawa. Aktorzy przeciw dyrektorowi w Teatrze Dramatycznym

Dramat w Dramatycznym. Aktorzy Teatru Dramatycznego protestują przeciwko sposobowi, w jaki Tadeusz Słobodzianek szefuje scenie - pisze Izabela Szymańska w Gazecie Wyborczej.

Aktorzy wystosowali pismo do dyrektora stołecznego biura kultury Marka Kraszewskiego, w którym stawiają swojemu dyrektorowi wiele zarzutów. Są wśród nich bezprawne zwolnienia (które skończyły się sprawami w sądzie), nieszanowanie zespołu, konfliktowanie się z reżyserami. Dramatopisarz (laureat Nike za "Naszą klasę") kieruje sceną od jesieni 2012 r. Wcześniej stworzył prywatne Laboratorium Dramatu (dziś: Scena Przodownik), od 2010 r. jest dyrektorem miejskiego Teatru Na Woli. Nominacja na szefa - również miejskiego - Dramatycznego wzbudziła w środowisku wątpliwości, czy jedna osoba zdoła poprowadzić kilka tak różnych instytucji? Ratusz połączył bowiem teatry - formalnie stały się jednym organizmem.

Słobodzianek także poza środowiskiem zyskał sobie opinię człowieka konfliktowego, ostatnio m.in. wypowiedział umowę Café Kulturalnej mieszczącej się w Dramatycznym. Po protestach oraz interwencji prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, która poleciła, by usiadł do rozmów z właścicielką klubokawiarni, wycofał się z tej decyzji.

Zdaniem Słobodzianka zarzuty dotyczące prowadzenia teatru stawia mu tylko kilku aktorów - a pozostali chętnie z nim współpracują. Jednak w liście artystów czytamy: "Jako cały zespół Dramatycznego pragniemy wyrazić nasz sprzeciw wobec prób zdeprecjonowania wydarzeń wokół naszej sceny do rangi pretensji grupy zwalnianych pracowników".

Aktorzy uważają, że połączenie teatrów negatywnie wpłynęło na artystyczny profil ważnej dla całego kraju sceny. I przypominają, że już rok temu ZASP sformułował negatywną opinię na temat sposobu powołania Słobodzianka na szefa Dramatycznego. Kończą list apelem: "Udało się ocalić Kulturalną, ocalmy Dramatyczny".

Zdaniem aktorów Słobodzianek nie szanuje wartości tego miejsca: nie podejmuje dialogu z twórcami - z powodu konfliktu z dyrektorem od jesieni trzech reżyserów zerwało próby. Mimo że zespół jest duży, w nowych spektaklach gra wielu aktorów zatrudnianych gościnnie, z którymi dyrektor pracuje na pozostałych dwóch scenach. W efekcie zamiast trzech wyraźnie różnych teatrów dwie sceny narzuciły swój charakter Dramatycznemu.

Dodają, że z afisza schodzi wiele spektakli powstałych za poprzedniej dyrekcji, a część, w tym przedstawienia Krystiana Lupy, są grane bardzo rzadko.

Zespół teatru poprosił o interwencję dyrektora miejskiego biura kultury. Dostali odpowiedź pisemną. - Pismo ma ton lekceważący, pomija nas jako partnerów w rozmowie - uważa aktor Krzysztof Dracz. Dlaczego? Marek Kraszewski w odpowiedzi na list aktorów pisze, że Państwowa Inspekcja Pracy nie potwierdziła zarzutów o uchybieniach w działalności teatru, a w teatrze kontrolę zaczyna komisja zlecona przez miasto. Podkreśla, że za artystyczne i organizacyjne prowadzenie sceny odpowiada dyrektor, który do tej pory wywiązywał się ze swoich obowiązków. "Jeżeli otrzymam od dyr. Słobodzianka zaproszenie na spotkanie z zespołem, chętnie wezmę w nim udział" - pisze Kraszewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji