Artykuły

Śliczny i skuteczny

Jak to się dzieje, że kilkustronicowy tekst reportera rusza z posad bryłę urzędniczego nieróbstwa i obywatelskiej obojętności, a dekady obracania w teatrze tematu pedofili, przemocy wobec dzieci, idiotyzmów systemu edukacji nie przyniosły dotąd większych efektów? - pyta w felietonie dla e-teatru Joanna Derkaczew.

Nie minął nawet tydzień od publikacji reportażu Mariusza Szczygła w "Dużym Formacie", a przez polskie media przetoczyła się już wizja linczu, zmian w prawie, upadku mediów, reformy szkolnictwa i sądownictwa. Tekst "Śliczny i posłuszny" (o kobiecie, która przed laty zakatowała pasierba, a dziś pełni ważne funkcje w oświacie) pisany z największą delikatnością i przebiegłością wywracał wnętrzności. Prowokował do działania. Spowodował to, o czym marzy każdy artysta teatralny, sięgający po drażliwy społecznie temat. Kto żyw rzucał się tropić potwora, żądać reakcji od kolejnych ministerstw, pisać listy z pogróżkami lub sugestiami do autora, ministrów, dyrekcji szkoły. Tekst zadziałał, utworzył wokół siebie publiczność-wspólnotę ludzi oburzonych i przeżywających podobne emocje.

Można powiedzieć, że spektakle Strzępki i Demirskiego także bolą, że zbiorowe sesje psychologiczne Mai Kleczewskiej to także mentalna rzeźnia, że produkcje teatralne tego typu również tworzone są mądrze, błyskotliwie, z rozwagą i poszanowaniem faktów.

Jak się więc dzieje, że kilkustronicowy tekst reportera rusza z posad bryłę urzędniczego nieróbstwa i obywatelskiej obojętności, a dekady obracania w teatrze tematu pedofili, przemocy wobec dzieci, idiotyzmów systemu edukacji nie przyniosły dotąd większych efektów?

Zasięg rażenia to jedna sprawa. Oczywiście artykuł w gazecie (w takiej czy innej formie) dociera do milionów, spektakl nie. Reportaż ma status źródła informacji, spektakl - status rozrywki, względnie prywatnej opinii twórcy. Ale to nie jedyne różnice.

Podczas Cork Midsummer Festival stu mieszkańców miasta wzięło udział w projekcie Rimini Protokoll "100% Cork". Berliński kolektyw dokumentalny, który ten sam przepis na spektakl wykorzystał już w kilku innych miastach (100% Londyn, 100% Berlin, 100% Melbourbe) zgromadził dane statystyczne na temat populacji Cork i próbował przedstawić ją na scenie. Wytypował pierwszą osobę łańcuszka. Ta miała wytypować kolejną, odpowiadającą innej poszukiwanej grupie demograficznej. I tak dalej aż do zapełnienia wszystkich kategorii. Na scenie Cork Opera House stanęli w ścisku koło siebie emigranci, samotne matki, mieszkańcy dzielnic południowych, północnych, emeryci, studenci, przedszkolaki, przedsiębiorcy i bezrobotni. Nie spotkali się jednak, jak na miejskim festynie, by śpiewać, tańczyć i wcinać kiełbaski na cześć miasta. Przez półtorej godziny odpowiadali na najbardziej osobiste, trudne pytania dotyczące ich życia i sytuacji w kraju. Przetaczając się z jednej strony sceny na drugą (spod znaku "ja" pod tabliczkę "nie ja") przyznawali się do orientacji seksualnej, poglądów na aborcję, przynależności do partii, wiary w boga. Wskazywali czy znają osoby molestowane przez księży, czy mają rodzinę na emigracji, czy zagłosowaliby za legalizacją marihuany, prawem do adopcji dla par jednopłciowych. Zapalając latarki w ciemności deklarowali, ile zarabiają czy byli ofiarą przemocy i czy zdradzili partnera.

Obecna na widowni prezydentka miasta miała szansę w obrazowy sposób poznać poglądy i potrzeby mieszkańców. Czy ruszyła prosto z teatru, walczyć o zmiany, które ułatwiłyby im życie? Nie. Czy zrobiłaby to po artykule opisującym tragedię rodziny pozbawionej środków do życia lub emigrantki prześladowanej przez rasistów? Może. Te same fakty, inne medium.

Nie każdy teatr chce zmieniać rzeczywistość, ale tym, które stawiają sobie te ambicje rzadko udaje się to zrobić w sposób bezpośredni.

Reporter opowiada, co się stało, teatr pokazuje, co się dzieje. W sprawie, która jeszcze się nie domknęła i bezpośrednio nas dotyczy trudniej interweniować. Mimo wszystko nie przestaje mi się marzyć spektakl, po którym do urzędu miasta zaczną spływać pełne emocji listy. I że nie będzie w nich donosów na "obrażający uczucia" teatr, ale żądania i pytania dotyczące koniecznych zmian.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji