Artykuły

Warszawa. Roszady w Biurze Kultury uratują Gronkiewicz-Waltz?

Odwołanie Marka Kraszewskiego z funkcji dyrektora Biura Kultury i propozycja, aby zastąpił go Grzegorz Lewandowski, to dobry ruch ratusza i krok w kierunku odbudowy zaufania do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Trudno wyobrazić sobie lepszego kandydata: aktywista miejski i animator kultury, współautor Programu Rozwoju Kultury (PRK) Warszawy, zna życie kulturalne stolicy od podszewki. Jego klubokawiarnia Chłodna 25 przeszła do legendy jako miejsce odważnych projektów artystycznych i gorących debat. Lewandowski reprezentuje to, co jest najbardziej żywe dzisiaj w kulturze miasta: organizacje pozarządowe, klubokawiarnie, galerie, offowe teatry, fundacje i stowarzyszenia, które w cieniu wielkich instytucji budują nowe przestrzenie dla kultury i tworzą nowoczesny wizerunek Warszawy, miejsca kreatywnej energii.

Jako dyrektor Biura Kultury Lewandowski mógłby zrealizować wizję zapisaną w PRK, która na razie pozostaje na papierze, i otworzyć Ratusz na autentyczny dialog ze środowiskami kultury. Jest tylko jeden problem. Jeśli urzędnicy chcą być w zgodzie z zapisami PRK, powinni rozpisać otwarty konkurs na dyrektora Biura Kultury. To, że zaproponowali Lewandowskiemu to stanowisko poza konkursem, świadczy o tym, że albo nie przeczytali programu, albo chcą obejść jego zapisy, aby zdążyć z nominacją nowego dyrektora przed możliwym jesiennym referendum. To studzi mój entuzjazm dla tego pomysłu.

Odsunąć wiceprezydenta Paszyńskiego

Mam też wątpliwość, czy w obecnym układzie sił w Ratuszu Grzegorz Lewandowski zdoła przeprowadzić reformy. Dopóki kulturę nadzoruje wiceprezydent Włodzimierz Paszyński, nie ma na to szans. To wiceprezydent Paszyński stał za ostatnimi kontrowersyjnymi działaniami, takimi jak połączenie Teatrów Dramatycznego, Na Woli i Sceny Przodownik, odebranie Instytutowi Teatralnemu Warszawskich Spotkań Teatralnych czy impas w sprawie kontraktu dyrektora TR Warszawa Grzegorza Jarzyny. Wiceprezydent nie kryje się z konserwatywnymi poglądami, w ubiegłym roku na Radzie Warszawy wygłosił krytykę teatru eksperymentalnego, któremu przeciwstawił "teatr literacki", a w felietonie porównał nowoczesny program poprzedniego dyrektora Dramatycznego Pawła Miśkiewicza do "wiadra z fekaliami". W ubiegłym tygodniu zaatakował Grzegorza Jarzynę, zarzucając mu złe zarządzanie teatrem. Trudno mi sobie wyobrazić współpracę nowego dyrektora z politykiem, którego poglądy na kulturę są anachroniczne i który nie ma kompetencji do zarządzania tą dziedziną. Nie dziwię się więc, że Lewandowski zwleka z decyzją, czy przyjąć propozycję pani prezydent, bo może się ona okazać pułapką.

Jeżeli Ratusz chce rzeczywiście nowego otwarcia w kulturze, musi odsunąć wiceprezydenta Paszyńskiego jak najdalej od kultury i zapowiedzieć rozpisanie konkursu na szefa Biura Kultury. Lewandowski w takiej sytuacji mógłby zostać dyrektorem na czas przejściowy z zadaniem przygotowania nowej formuły działania Biura. Inaczej cała ta zmiana okaże się tylko PR-em.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji