Artykuły

Agent wpada nocną porą

"Profesjonalista" w reż. Bogdana Cioska w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Henryka Wach-Malicka w Dzienniku Zachodnim.

Wydawać by się mogło, że z półtoragodzinnej rozmowy dwóch ludzi, toczonej w tym samym pomieszczeniu i na ten sam temat, teatr nie może wyjść obronną ręką. Tymczasem "Profesjonalista" Duśana Kovaćevicia, sztuka tak właśnie zbudowana, zmienia się na scenie Teatru Zagłębia w Sosnowcu w pasjonujący pojedynek racji i zachowań. Do ostatniej kwestii nie wiadomo, kto, kogo i czym zaskoczy, a przede wszystkim, co jest prawdą.

Zresztą to nie ostatnie, a pierwsze zdanie jest w tym spektaklu najważniejsze. A dokładniej sposób, w jaki wygłasza je Piotr Zawadzki, odtwórca postaci Teodora-Tei Kraja. Z pozoru wszystko jest oczywiste: Teja to literat-opozycjonista, którego odwiedza śledzący go latami agent-prześladowca Luka Laban. Nim się jednak spotkają, Teja przedstawi się publiczności.

Bogdan Ciosek - reżyser "Profesjonalisty" w Teatrze Zagłębia, w tej pierwszej minucie zamyka widzowi najprostszą z dróg - już wiemy, że nie będzie to przedstawienie z cyklu "agitka rozliczeniowa". Bo i Kovaćević myli tropy, portretując bohaterów nie do końca czytelnymi barwami. Dzięki temu nasze oceny skaczą jak piłka na meczu tenisowym. Oczywiście bezczelność szpicla nie ulega wątpliwości, ale co zrobić z faktem, że jego uwielbienie dla talentu ofiary nie raz ocaliło Teję od wpadki? I czy Teja był w swoich pobudkach do końca uczciwy, skoro zajmowane dziś stanowisko traktuje wyłącznie jako wynagrodzenie za słuszne poglądy?

Siłą przedstawienia jest żelazna dyscyplina, z jaką obydwaj aktorzy - w roli Luki występuje Jerzy Dziedzic - utrzymują podwójną, a czasem nawet potrójną grę argumentami. Grę między sobą, ale także grę z widownią. Piotr Zawadzki buduje postać Teodora na kilku poziomach; słowa nie zawsze przecież oddają prawdziwe myśli i uczucia, a ten człowiek doskonale zna wagę pozorów i umie nimi żonglować.

Nonszalancki ton Teodora i jego złośliwość pod własnym adresem sugerują jednak jeszcze inne rozwiązanie. A może Luka Laban tak naprawdę... nie istnieje. Może jest tylko wytworem wyobraźni niespełnionego literata, zrodzonym z frustracji i potrzeby usprawiedliwienia niespecjalnie udanego życia? Jest wreszcie "Profesjonalista" spektaklem o nietypowym "pisaniu dramatu", co aktorzy znakomicie wygrywają w finale.

Bogdan Ciosek i jego aktorzy nie ulegając pokusie łatwej, politycznej aktualizacji, sprawiają, że tekst Kovaćevicia nabiera mądrej wieloznaczności. A przedstawienie - trzyma w napięciu do końca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji