Artykuły

Radymno. Dziś rekonstrukcja rzezi wołyńskiej

Trwa piknikowy nastrój przed sobotnią inscenizacją rzezi wołyńskiej w Radymnie na Podkarpaciu. Między chatami pojawili się aktorzy - starsze panie z teatru amatorskiego w Strzyżowie oraz członkowie grup rekonstrukcyjnych z całej Polski. W piątek wieczorem rozpoczęła się pierwsza próba przed rekonstrukcją.

Przez cały dzień na łące przed kilkoma chatami, które mają symbolizować zabudowania dawnego Wołynia, opalali się mieszkańcy miasteczka. Teren sąsiaduje bowiem z zalewem. Późnym popołudniem zaczęli tu ściągać "aktorzy".

- Dobrze mam zawiązaną chustkę? Tak ma być? - pyta pani Beata, poprawiając kolorowe nakrycie głowy. Sposób wiązania ma duże znaczenie. Pani Beata ma węzeł z tyłu głowy, a jej koleżanka pod brodą. - Ja odtwarzam Polkę, a Polki wiązały chustki z tyłu głowy, koleżanka jest w tej inscenizacji Ukrainką - tłumaczy. Kobieta jest jedną z kilkudziesięciu osób, które w piątkowy wieczór pojawiły się w wołyńskiej wiosce postawionej w Radymnie na Podkarpaciu.

To tu w sobotę wieczorem o godz. 20.30 ma się rozpocząć rekonstrukcja rzezi wołyńskiej. Domy i stodoła, które zagrają w tej inscenizacji, są gotowe od kilku dni. Zostały pobielone, w oknach zawisły firanki. Główny organizator to Mirosław Majkowski z Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej. - Światło będzie odgrywało bardzo ważną rolę w tej inscenizacji. Światłem i muzyką zilustrujemy te najbardziej dramatyczne sceny. Jeszcze raz zapewniam, że nie będziemy epatować brutalnością, nie będziemy wprost odtwarzać scen rzezi - zapewnia Majkowski. Przypomina, że już realizował widowiska, w których pokazywał śmierć ludzi nie w dosłowny sposób.

W piątek wieczorem w ciągu kilkunastu minut tłum ubrany w normalne ubrania zamienił się w gromadę włościan. Panie z amatorskiego teatru w Strzyżowie wystąpiły w spódnicach i białych bluzkach. - Wszystkie strychy w okolicy są już wyczyszczone z ubrań. A ja mam na sobie spódnicę, która ma co najmniej pół wieku - mówi pani Maria.

Obok jej grupy pojawia się kolejna - ludzie są ubrani w jednakowe, długie, lniane koszule. Za nimi widać wysokiego Żyda, obok niego stoi grupka młodych mężczyzn w białych koszulach, kamizelkach i kaszkietówkach. Z powodzeniem mogą grać młodych wieśniaków i partyzantów. Razem trzymają się mężczyźni w ukraińskich strojach - furażerka i czapka wojskowa wskazują, że będą grać banderowców.

W inscenizacji zagra także krowa. Jej właścicielka, pani Łucja, trochę się martwi, bo zwierzę jest przestraszone. Zdenerwowana głośno ryczy. - Ona nie przywykła do takiego zamieszania - tłumaczy kobieta. Między domami stanął też wóz drabiniasty zaprzężony w konia, który cierpliwie znosi kolejne dziecko na swoim grzbiecie.

Gdy zapadł zmrok, wszyscy widzowie zostali usunięci poza barierki. Zaczęła się próba.

Przypomnijmy, że przeciwko rekonstrukcji zaprotestował Związek Ukraińców w Polsce. Chcieli, by władze Radymna, które dofinansowały imprezę kwotą 10 tys. zł, oraz województwa wstrzymały inscenizację. Ukraińcy zwracają uwagę na to, że do rekonstrukcji dojdzie na ziemiach, na których w latach 1944-47 dochodziło do masowych mordów na obywatelach polskich narodowości ukraińskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji