Artykuły

Więcej kultury! W Warszawie nie da się tego zrobić?

Biuro Kultury powinno być narzędziem podporządkowanym wdrażaniu Programu Rozwoju Kultury. W tym celu należy je zreorganizować - mówi Alina Gałązka, performerka Komuny Warszawa, członkini Komisji Dialogu Społecznego ds. Kultury.

Warszawscy twórcy kultury, aktywiści spotkają się dziś z urzędnikami, aby rozmawiać o polityce kulturalnej miasta i konkursie na dyrektora Biura Kultury. Kultura to jedna z pięt achillesowych ratusza pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jednak na fali kiepskich notowań i akcji referendalnej pani prezydent zaczęła działać radykalnie i na tym podwórku. Pożegnała się z dotychczasowym, urzędującym aż sześć lat p.o. dyrektorem Biura Kultury Markiem Kraszewskim i ogłosiła konkurs na to stanowisko. To szansa dla warszawskiej kultury. Jak ją wykorzystać?

Dziś o godz. 19 w barze Studio w Teatrze Studio (PKiN) odbędzie się debata pod hasłem "Więcej kultury, Warszawo!". Twórcy kultury, aktywiści: Alina Gałązka, performerka Komuny Warszawa, Paweł Wodziński, reżyser teatralny, Bogna Świątkowska, szefowa Fundacji "Bęc Zmiana", i Stefan Laudyn, dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego, będą dyskutować z urzędnikami: Marcinem Jasińskim, pełnomocnikiem prezydenta Warszawy ds. programu rozwoju kultury, i Jarosławem Jóźwiakiem, zastępcą dyrektora gabinetu prezydenta Warszawy - m.in. właśnie o wyzwaniach, jakie stoją przed kandydatkami i kandydatami na stanowisko szefa Biura Kultury.

- Jesteśmy w ważnym momencie. Trwa konkurs, potrzebujemy dobrego menedżera, ale i kogoś zaangażowanego w sprawy kultury. Nie mamy jednak gotowej wizji. Debata jest więc m.in. po to, żeby wspólnie wyznaczyć kierunek, zastanowić się, jakich działań Biura Kultury zaprzestać, a jakie kontynuować - mówi Agnieszka Kłąb, rzeczniczka ratusza.

Termin składania ofert na stanowisko dyrektora Biura Kultury upływa 12 sierpnia. Wśród konkursowych wymagań stawianych kandydatom są m.in.: wykształcenie wyższe drugiego stopnia - humanistyczne, artystyczne, z zakresu nauk społecznych, prawa, zarządzania lub administracji i minimum pięcioletnie doświadczenie zawodowe w administracji publicznej lub w instytucji kultury. A jakie oczekiwania wobec nowego dyrektora Biura Kultury mają ludzie kultury?

Dla Gazety:

Bogna Świątkowska, szefowa Fundacji "Bęc Zmiana":

Byłoby idealnie, gdyby konkurs wygrała osoba, która nie reprezentuje bezpośrednio żadnego środowiska, np. teatralnego czy organizacji pozarządowych. Taka, której nie będzie można zarzucić, że jest stronnicza. Ktoś, kto świetnie orientując się w całej złożoności warszawskiej kultury, miałby predyspozycje do rozwiązywania konfliktów. A przede wszystkim przyszły dyrektor Biura Kultury powinien oprzeć swój program na bazie Programu Rozwoju Kultury do 2020 r. [dokument z nowymi założeniami spójnej polityki kulturalnej miasta współtworzyli przedstawiciele świata kultury, m.in. warszawscy aktywiści - przyp. red.]. Trzeba go teraz wcielać w życie. Na koniec, powinna być to osoba, która będzie mądrze zarządzać coraz bardziej malejącymi środkami finansowymi na kulturę. Brzmi to jak mission impossible, ale mam nadzieję, że taka osoba się znajdzie!

Alina Gałązka, performerka Komuny Warszawa, członkini Komisji Dialogu Społecznego ds. Kultury:

Biuro Kultury powinno być narzędziem podporządkowanym wdrażaniu Programu Rozwoju Kultury. W tym celu należy je zreorganizować. Oprócz tego w najbliższym czasie najpilniejsze wydaje mi się satysfakcjonujące dla obu stron zakończenie sporu z Grzegorzem Jarzyną [od ponad pół roku TR Warszawa - jeden z najważniejszych warszawskich teatrów - działa formalnie bez dyrektora. Grzegorz Jarzyna odmówił podpisania kontraktu, bo miasto nie gwarantowało odpowiedniego finansowania - przyp. red.]. I przypomnienie, że obok tzw. kultury środka ważne jest wspieranie nisz, projektów artystycznych obarczonych ryzykiem, eksperymentów. Ponadto usprawnienie komunikacji, gdyż wiele zupełnie niepotrzebnych awantur wynika z przemilczeń lub spóźnionych, nietrafionych komunikatów. Ważna jest też współpraca z organizacjami pozarządowymi i wykorzystanie ciał obywatelskich, takich jak np. Społeczna Rada Kultury, do planowania budżetu i priorytetów biura na 2014 r. A od władz miasta oczekuję, że udzielą one nowemu dyrektorowi silnego wsparcia, nawet gdy będzie musiał podjąć trudne decyzje, i że jasno określą, kto decyduje, gdyż obecnie proces podejmowania decyzji w kulturze nie jest dla mnie jasny.

Roman Pawłowski, publicysta "Gazety", współorganizator debaty:

W ostatnich latach odbyło się wiele dyskusji na temat kultury w stolicy, ale dzisiaj jest szczególna okazja do rozmowy. Po raz pierwszy dyrektor Biura Kultury w stołecznym Ratuszu zostanie wybrany w otwartym konkursie. Wraz ze zmianą na tym stanowisku pojawia się szansa na nową politykę kulturalną w mieście. Dotychczasowej polityce brakowało wizji, ograniczała się do administrowania miejskimi instytucjami i realizowania zadań budżetowych. Wiele kluczowych decyzji zapadało arbitralnie, bez konsultacji z mieszkańcami i środowiskami kultury. Od roku warszawska kultura ma jednak swój program, napisany przy udziale twórców i animatorów i zakładający większą partycypację społeczną w tworzeniu polityki kulturalnej. Jego realizacją ma się zająć m.in. nowy dyrektor Biura Kultury.

W jakich warunkach będzie działać? Jakie wyzwania stoją przed kandydatkami i kandydatami na to stanowisko? Jakie decyzje powinny zostać podjęte w pierwszej kolejności? Problemów do rozwiązania jest wiele. Warszawa wciąż wydaje na kulturę ponad 300 mln zł, najwięcej w kraju, ale budżet kultury w ostatnich latach zmniejsza się, w tym roku o 20 mln zł. Prognozy na następne lata nie są optymistyczne. Tymczasem miasto czekają wielkie wydatki: budowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej i nowej siedziby dla TR Warszawa, dokończenie Centrum Kultury Nowy Teatr na Mokotowie i Muzeum Pragi. Jak podzielić zmniejszające się środki, aby utrzymać wysoką jakość oferty i zapewnić mieszkańcom szeroki dostęp do kultury? Jak mądrze wspierać kulturę, aby każda grupa społeczna znalazła w niej coś dla siebie, a jednocześnie nie stracić z pola widzenia zjawisk eksperymentalnych, nowatorskich, niszowych, które tworzą przyszłość sztuki? Jak pogodzić wymiar lokalny warszawskiej kultury z jej wymiarem krajowym i międzynarodowym?

Reformy domagają się miejskie teatry, zbyt liczne i niedofinansowane, zmuszone do grania komercyjnego repertuaru, aby zapełnić dziurę w budżecie. Czy rzeczywiście potrzeba ich aż 18? A może część miasto powinno oddać grupom teatralnym, fundacjom lub prywatnym producentom? Co z dzielnicowymi domami kultury, jak sprawić, aby stały się rzeczywiście centrami lokalnej aktywności obywatelskiej i kulturalnej? Jak znaleźć równowagę między finansowaniem instytucji miejskich a wspieraniem organizacji pozarządowych, które w ostatnich latach budują kulturalny wizerunek stolicy? Pytań jest wiele, odpowiedzi pewnie jeszcze więcej. Tym razem jednak dyskusja nie będzie odbywać się w próżni: z Ratusza płyną sygnały o tym, że urzędnicy są gotowi na współpracę i chcą słuchać. Warto więc odłożyć na chwilę podziały i wspólnie zastanowić się nad tym, co zrobić, aby warszawska kultura kwitła.. Prognozy na nast

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji