Artykuły

Pusto przed wschodem

"Przed wschodem słońca" w reż. Marianne Wendt w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Michał Wyszowski w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

Niemal dokładnie rok po premierze "Kopalni" wałbrzyski teatr ponownie węglem stoi. Wszystko za sprawą sztuki Gerharta Hauptmanna "Przed wschodem słońca", której premierę obejrzeliśmy w ubiegły czwartek. Szkoda, że podobnie jak pierwsze, również drugie podejście do tej tematyki okazało się spalone. Jeszcze trochę i wpadniemy w czarną dziurę.

Jeszcze przed premierą atuty "Przed wschodem słońca" można było mnożyć. Przede wszystkim to pierwszy nowy tytuł, który trafia na deski "Szaniawskiego" w tym sezonie, a wiadomo, że dobrze jest rozpocząć czymś mocnym. Niemiecka ekipa realizatorów (reżyserka Marianne Wendt, autorka scenografii Malve Lippmann) wystawiająca sztukę o złotych czasach Wałbrzycha (Waldenburga), to również brzmiało intrygująco. Prezentowane wcześniej zdjęcia z planu filmowego w połączeniu z deklaracjami realizatorów o dużym uwspółcześnieniu sztuki i przeniesieniu ją "tu i teraz", również podsycały ciekawość. Balon oczekiwań, boleśnie przebiła jednak premiera.

Zacznę od plusów, bo mimo wszystko jest ich kilka. Nie wiem dokładnie z jakich powodów premiera została przesunięta o 5 dni, ale aktorzy spisali się bardzo dobrze. W czwartym sezonie dyrektorowania tandemu Danuta Marosz i Piotr Kruszczyński mogą pochwalić się oni prawdziwym, zwartym zespołem aktorskim. Obok głównych ról Marty Zięby, Dariusza Maja i Piotra Kondrata, doskonale sekundowali im w drugim planie Lidia Michałuszek i Sławoj Jędrzejewski, czyli aktorzy, którzy do tej pory raczej szukali sobie miejsca w tym teatrze. - Na początku byłam oczarowana - mówiła po premierze jedna z wałbrzyskich dziennikarek o pomyśle nakręcenia filmu i wplecenia go w akcję sceniczną. To niewątpliwie ożywiło spektakl, nadało mu chwilami inny - bliższy czasów prapremiery - charakter. Będąc przy plusach, nie można zapomnieć także o tym, że podejmowanie takiej tematyki podkreśla lokalność Teatru im. Jerzego Szaniawskiego. Dobrym przykładem jest tutaj niedaleka Legnica, która na historiach związanych właśnie z miastem (np. "Ballada o Zakaczawiu") zbudowała swoją obecną pozycję. Warto - także bez względu na skutki - próbować iść tą drogą w Wałbrzychu.

Dlaczego zatem nie wyszło? "Nie wszystko naraz" chce się powiedzieć już po premierze. Atut w postaci naprawdę fajnie zrealizowanego i zagranego filmu, staje się obciążeniem, gdy zmusza się widza do śledzenia akcji jednocześnie na trzech planach. Coś się gubi. Po takich teatralnych perfekcjonistach jak Jan Klata, który w swych spektaklach co do sekundy i centymetra kwadratowego gospodaruje scenę, ciężko jest oglądać jak Helena (Marta Zięba) bez wyraźnego powodu zakłada sobie wiadro na głowę. Takich gestów, które są tylko "wypełniaczem czasu" jest więcej. Po licznych ziewnięciach sąsiadów nietrudno wywnioskować, że w tej wersji scenicznej słońce wschodzi jednak zbyt długo.

Uwspółcześnienie sztuki, w którym twórcy pytają "Czy ci na scenie - to czasem nie my?", moim zdaniem nie wyszło zbyt fortunnie. Najpierw kilka schematów. Niezbyt rozgarnięta pomoc domowa, oczywiście marzy o karierze filmowej, najlepiej z Leonardo di Caprio. Nowobogacka pani domu, chodzi w tandetnych dresach i zmusza swoich gości do jedzenia ryżu pałeczkami. Potem mgliste meritum sprawy. U Hauptmanna socjalistyczny "naprawiacz świata" Alfred Loth (Piotr Kondrat) ma cel. Przyjeżdża i widzi nie zawsze uczciwie bogacących się na węglu ludzi, widzi biedę górników, widzi wszechobecny alkohol. Chce to wszystko naprawić. W spektaklu widzi natomiast biedaszyby, hipermarkety i patologię społeczną. Wygłasza jeden monolog o zgubnym wpływie alkoholu i tak naprawdę znika w kołowrocie scenicznych wydarzeń. Jest dla widza kompletnie nieprzekonywujący. Duża w tym zasługa banałów jakie musi mówić, a które dla wałbrzyszan są tak oczywiste jak brak miejskiej obwodnicy. To wszystko poprzetykane jest perypetiami seksualnymi członków rodziny, którymi nie powstydziłby się żaden wenezuelski tasiemiec Szkoda.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji