Artykuły

Tak mówi Globisz

W tekście Dorsta nie ma nic niepotrzebnego. Każde słowo, nie tylko wypowiedziane przez Fernando Krappa, ma sprawczą moc. Taka jest również inscenizacja z fenomenalną kreacją Krzysztofa Globisza. Krystyna Meissner wyreżyserowała ten spektakl.

Historia związku dwojga tytułowych bohaterów zaczyna się od paru słów, które Fernando skreślił w liście do nie znanej sobie Julii. Mówiono mu, że jest najpiękniejszą kobietą w tym mieście. Zobaczył ją i potwierdza. Wniosek - ożeni się z Julią.

Fernando to emanacja życia. Robi to, co myśli. Nie ma żadnych wątpliwości. Nie bawi się w roztrząsania rzeczywistości, tylko nią żyje.

Jego żona Julia wciąż nie może dociec prawdy o tym człowieku. Bratnią duszę znajduje w Hrabim, z którym o wiele łatwiej jej się porozumieć, ponieważ arystokrata ducha wszystko - nawet własne "niezgulstwo" - ubiera w bogate frazy i gesty.

Zadziwiająca historia ludzkiego trójkąta nie przysłania tego, co najciekawsze w sztuce - zawartego w podtytule "studium o prawdzie" zapisanego poprzez drążenie ludzkich charakterów.

Fernando Krappa musiał zagrać Krzysztof Globisz. Siła jego osobowości wypełnia po brzegi teatralną przestrzeń. Fernando Globisza mówi, że coś jest "tak" i nikt nie ma wątpliwości, że może być inaczej. Czegoś chce i to się staje. Gdy jednak świat wymyka się jego prostolinijnemu mniemaniu, Krapp umiera.

Wobec emanacji witalności Fernanda, wobec oschłości jego zachowań, musi się jakoś znaleźć pełna psychicznych zawirowań osobowość Julii. Niełatwemu zadaniu aktorskiemu potrafiła sprostać Maja Ostaszewska. Rozedrganie ogarnia jej postać, głos i niezwykle bogatą, choć nie przekraczającą niebezpiecznych granic mimikę.

Trzecia osoba dramatu - Hrabia - zwany przez Fernando pajacem, to w kreacji Jacka Romanowskiego studium sztuczności. Jeżeli Fernando Globisza spełnia się w czystym byciu, to jego Hrabia w grze. Tak pomyślana rola zagrana jest perfekcyjnie, ale w owej perfekcyjności tkwi pułapka - w interpretacji Romanowskiego Hrabia zbyt szybko objawia to, co w zamyśle Dorsta i tytułowego bohatera ma być obnażone poprzez finezyjny plan Fernanda. Studium o trudności uchwycenia prawdy o człowieku zaczyna przez tę jednoznaczną podpowiedz Romanowskiego skłaniać się ku rozprawce z tezą.

"Fernando Krapp" jest pierwszą premierą na Nowej Scenie Starego Teatru. Sala to czarne pudło, które można dowolnie urządzić. Tym razem ustawieni wzdłuż jednego z boków widzowie mają przed sobą szeroki prostokąt podłogi zakończony czarną ścianą z kilkoma parami również czarnych drzwi. Drzwi otwierają się czasem na dalszą część zmiennej, ale zawsze umownej przestrzeni. Gdy jedne się za kimś zamykają, inne już zapraszają do dalszej części doskonale płynnego przedstawienia.

Podobnie jak w tekście, również w scenografii Aleksandry Semenowicz nie ma zbędnych, "rodzajowych" elementów. "Wieś" buduje się rozsypując z kosza parę jabłek i ziemniaków oraz wiążąc ze sobą skrzydła wrót, gabinet - ustawiając kilka foteli i stolik. Każdy ruch, każde przesunięcie sprzętu wpisano w rytm widowiska.

Krystyna Meissner wyreżyserowała ten spektakl. Wygrała podwójnie: jako autor udanego widowiska i dyrektor. Wbrew przeszkadzającym jej sceptykom uruchomiła małą scenę, o wiele bardziej funkcjonalną od piwnicy przy ul. Sławkowskiej.

Stary Teatr, Nowa Scena: Tankred Dorst -"Fernando Krapp napisał do mnie ten list". Przekład-Jacek St. Buras, reżyseria i opracowanie muzyczne - Krystyna Meissner, scenografia - Aleksandra Semenowicz, ruch sceniczny - Jacek Tomasik. Premiera prasowa: 29.04.98 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji