Artykuły

Piotr Szmitke nie żyje. Odszedł pierwszy metawerysta

Odszedł artysta PIOTR SZMITKE. Sztuki plastyczne, muzyka, film, opera - wszędzie zostawił swój ślad. Symbolem jego sztuki będzie rzeźba, którą stworzył przy ul. Szafranka w Katowicach - człowiek przebijający głową mur.

Piotr Szmitke miał 58 lat. Razem z jego śmiercią umarło kilkudziesięciu (jeśli nie więcej) artystów, których powołał do życia. Na tym w sporym uproszczeniu polegał metaweryzm - kierunek w sztuce wymyślony przez Szmitkego w latach 80. XX w. i z żelazną konsekwencją realizowany przez kilkadziesiąt następnych lat. Na wystawach metawerystycznych roiło się od artystów, ale tak naprawdę autor był jeden - Piotr Szmitke. Iluzja była jednak całkowita, bo każdy miał starannie wypracowaną biografię i inny sposób malowania. Jeden z takich wirtualnych artystów - Zyndram z Murcek - narobił sporo zamieszania w katowickim środowisku, bo niemal wszyscy uwierzyli w jego istnienie. Metaweryzm okazał się proroczy. Narodził się w czasach przedinternetowych, kiedy mało kto słyszał o awatarach i rzeczywistości wirtualnej. Szmitke nie tylko to przewidział, ale i z góry wykpił.

Metawerystyczna praktyka Szmitkego nie byłaby możliwa, gdyby nie jego doskonały warsztat. Mógł podszywać się pod wielu artystów, bo był wszechstronnie utalentowany. Jego obrazy i rysunki zdradzają mistrzostwo ręki, która mogła się równać choćby z Franciszkiem Starowieyskim. Jego opus magnum jest kurtyna, którą przez lata malował dla Teatru Śląskiego. Wyjątkowa, bo multimedialna, gdzie obraz namalowany uzupełnia się z projekcją wideo.

Równocześnie to wieczne twórcze niezaspokojenie Szmitkego sprawiło, że niektórzy zarzucali mu chaotyczność i rozdrabnianie się. On sam na pewno nie rozmieniał swojego talentu na drobne, ale co kilka lat rzucał się na zupełnie odmienne projekty. Opera z muzyką aleatoryczną, własna galeria w Katowicach, ambasada Królestwa Metawery w Krakowie - dla wielu ceniących spokój mieszczan to było za dużo i za szybko. We wszystkich, w tym w krytykach, Szmitke wywoływał niepokój swoją postawą wiecznego rewolucjonisty, co do którego nie można było mieć pewności, czy mówi poważnie, czy właśnie sobie z nich dworuje.

Jednym z wydarzeń wielkiej retrospektywy Szmitkego przygotowanej przez Muzeum Historii Katowic było odsłonięcie rzeźby tuż przy domu artysty przy ul. Szafranka. Figura człowieka wbija się głową w mur kamienicy. Można się w niej doszukać metafory losu Piotra Szmitkego - niepokornego, bijącego głową w kolejne rosnące przed nim mury. Mur go zatrzymał, ale całkiem spory wyłom udało mu się w nim zrobić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji