Artykuły

Żywy trup

Mimo upływu lat, przemian obyczajowych, a nawet nowych praw regulujących w jakiejś mierze normy współżycia rodzin­nego - sztuka Tołstoja pozostaje do dziś protestem: przeciwko za­kłamaniu, przeciw konwenansom, przeciw atmosferze niedomówień. Podkreślano już niejednokrot­nie, że oparł ją autor na zdarze­niach prawdziwych, że napisał swój utwór na zasadzie polemiki z czechowowskim "Wujaszkiem Wanią". Tam podteksty psycholo­giczne, tu gorzka, brutalna praw­da!

Wystawiając "Żywego trupa" Lwa Tołstoja w poniedziałko­wym Teatrze TV reżyser spek­taklu, ANDRZEJ ŁAPICKI za­dbał o ową życiową prawdę, sta­rał się tak konstruować spektakl by potrafił on dać więcej niż tylko świadectwo historycznej prawdzie. I - udało się. Sam Łapicki, grając Fiedię Protasowa stworzył wizerunek człowie­ka, który świadomie wybiera sobie drogę życia, choć wie, a mo­że przeczuwa, że wiedzie ona do upadku ostatecznego. Nie czuje się jednak przy tym pokrzywdzo­ny, nie wyrzeka na los, szuka tych głębi i prawd, które mo­głyby, choć chwilowo, zapeł­nić życie.

Przedstawienie utrzymane w tołstojowskim klimacie, dość zwarte, miało obsadę pełną na­zwisk pierwszej wielkości: ZOFIA MAŁYNICZ (matka Lizy), JANINA ROMANÓWNA, jako Anna Karenina, WŁADYSŁAW HAŃCZA w roli Księcia, parę młodych grali: ANNA MILEWS­KA (Liza) i EDMUND FETTING (Wiktor Karenin): w ciekawych epizodach wystąpiły m. in. STA­NISŁAWA CELIŃSKA i ELŻBIETA KĘPIŃSKA.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji