Piękna muzyka
OPERA WARSZAWSKA, do wystawionych za dyrekcji Bohdana Wodiczki kilkunastu pozycji repertuaru współczesnego, dodała obecnie dwa wybitne utwory jednoaktowe: dramat liryczny Bartoka "Zamek Sinobrodego" i "Więźnia" Dallapiccoli.
Impresjonistyczną (z wpływami ekspresjonistycznymi) balladę Bartoka z 1911 r. dzieli od prawykonania "Więźnia", pisanego przeważnie techniką seryjną - 40 lat. Łączy natomiast: brak realistycznej fabuły; kameralność obsady; statyczny charakter, ograniczający do minimum elementy tradycyjnej opery oraz nastrój pełen ponurości i tragizmu.
Aleksander Bardini podkreśla także w swej świetnej reżyserii wspólny w obu operach - monumentalizm tematów; walki o wolność w "Więźniu" oraz istoty stosunków pomiędzy mężczyzną a kobietą w "Sinobrodym". "Więzień" jest protestem przeciw faszystowskiej tyranii, humanistycznym, choć jeszcze nie zwycięskim, hymnem na cześć wolności.
"Potężny głos chórów i organów symbolizuje siły znacznie potężniejsze niż siły śmiertelników - pisze kompozytor w programie. - Na końcu mojej opery postawiłem znak zapytania ". Tragiczny, pesymistyczny nastrój dominuje również w "Sinobrodym". Ale tu pełne symboli libretto ma już dziś znaczenie raczej literackie. Decyduje przede wszystkim muzyka: niezwykle sugestywna poprzez swą jednostajność; lśniąca jednak wspaniałym blaskiem. Apokaliptycznej grozie nastroju znakomicie odpowiada syntetyczna scenografia Tadeusza Kantora, ale w tego rodzaju utworach decyduje kształt muzyczny przedstawienia. Wodiczko znakomicie czuje Bartoka, prowadzi "Sinobrodego" z dynamizmem (większym niż w samym Budapeszcie), wydobywając cały blask partytury. Przedstawienie jest popisem wykonawców głównych partii, opartych niemal wyłącznie na recytatywach: Krystyny Szostek-Radkowej (Judith), Edmunda Kossowskiego (Sinobrody) oraz Zdzisława Klimka (Więzień), Bogdana Paprockiego (Klucznik i Inkwizytor) oraz Krystyny Jamroz (Matka). Sukces jest tym większy, że trzeba wielkiej muzykalności i umiejętności śpiewu, aby opanować te trudne partie pisane w sposób odmienny niż w operach tradycyjnych.