Dybuk
Nareszcie. Kanon Teatru Telewizji dopełnił się dramatem, który ze względu na swe wartości literackie i znaczenie dla teatru dawno powinien się tam znaleźć. I dodajmy od razu, że dopełnił się realizacją nietuzinkową.
Sztuka Anskiego to czołowe dzieło dramaturgii jidysz, mające dla żydowskiego teatru niemal takie znaczenie jak dla naszych scen dramaty wielkich romantyków.
Według ludowych wierzeń żydowskich dybuk to duch zmarłego, który nie chcąc opuścić tego świata, wstępuje w ciało żyjącej osoby. W dramacie Anskiego spotyka to młodą dziewczynę szykującą się do zamążpójścia, z którą jednoczy się duch zakochanego w niej za życia biednego studenta jesziwy.
Ta romantyczna historia byłaby tylko kolejnym powieleniem znanego sentymentalnego schematu, gdyby nie przesycenie jej duchem i atmosferą świata chasydów.
Zrodzony bowiem w połowie XVIII wieku na wschodnich krańcach Rzeczypospolitej chasydyzm był nie tylko ruchem religijnej odnowy, ale może przede wszystkim czymś, co na lata ukształtowało sposób pojmowania i odczuwania świata żyjących tam społeczności żydowskich.
Anski zetknął się z tym światem podczas swych etnograficznych badań w latach 1911-14. I właśnie ich plonem jest "Dybuk" napisany w 1919 roku.
Świadomość, że dramat jest sugestywnym opisem świata, który przeminął, niesie groźbę stworzenia inscenizacji typu "skansenowskiego" rozkoszującej się eksponowaniem egzotyki obyczaju i rytuału. Agnieszka Holland w swym spektaklu nie idzie tą drogą. Otwiera przed nami obraz świata ludzi prawdziwych, prezentujących pełen wachlarz przywar, wad, śmiesznostek, słabości i zalet. Ludzi, którzy żyją i głęboko odczuwają, a nie odgrywają ról w jakiejś etnograficznej rekonstrukcji.
W tej niekłamanej, choć wysmakowanej obrazowo, rzeczywistości rozgrywa się prawdziwa tragedia niespełnionej, wielkiej miłości - ludzka, ale przeniknięta albo "podszyta" niezwykłą wibracją metafizyczności. Przechodzenie od realnej zmysłowości do napięcia duchowego dokonuje się w tym przedstawieniu harmonijnie, niemal niezauważenie i dzięki temu opowieść wciąga i oczarowuje, by zamknąć się jak każda z legend ważną moralną nauką.