Artykuły

Marian Wyrzykowski. Wspomnienie

Był wybitnym aktorem. W historii polskiego teatru zapisał piękną kartę. Obdarzony wszechstronnym talentem, piękną, szlachetną urodą, bogatym wnętrzem, nieskazitelną dykcją, operując głosem po mistrzowsku, wcielał się w postacie romantycznych bohaterów. Z równym talentem sprawdzał się w repertuarze współczesnym.

Po ukończeniu studiów aktorskich w Szkole Dramatycznej przy Konserwatorium Warszawskim rozpoczął działalność aktorską w roku 1926 w Teatrze Narodowym w Warszawie. Z miejsca dał się poznać z jak najlepszej strony. Kilka lat spędził w Wilnie u Aleksandra Zelwerowicza, swojego profesora, wychowawcy i mistrza, grając mnóstwo ról w różnorodnym repertuarze, które postawiły go w rzędzie najbardziej utalentowanych aktorów młodego pokolenia. Na początku lat 30. powrócił do Warszawy i występował na scenach teatrów Ateneum, Kameralnego, Narodowego, Polskiego i Nowego. Jego przedwojenne role to między innymi Edgar w "Królu Learze" i Demetriusz w "Śnie nocy letniej" Szekspira w reżyserii Leona Schillera na scenie Teatru Polskiego, a także Sebastian w "Wieczorze trzech króli" w reżyserii Karola Borowskiego. U Schillera grał jeszcze Adolfa w "Dziadach" Mickiewicza i tytułowego Kordiana w dramacie Juliusza Słowackiego. Zwłaszcza za Kordiana zebrał największe pochwały. Do ważnych jego ról okresu przedwojennego zaliczyć trzeba także Szczęsnego w "Horsztyńskim" Juliusza Słowackiego w Teatrze Narodowym w roku 1937 u boku Karola Adwentowicza i Jerzego Leszczyńskiego. Ja natomiast do dziś zachowałem w pamięci jego znakomitą rolę Puszkina w sztuce Jarosława Iwaszkiewicza "Maskarada". W tym wybitnym przedstawieniu w reżyserii Edmunda Wiercińskiego Marian Wyrzykowski był rewelacyjny. Na to przedstawienie chodziła cała Warszawa. Uznano je za wydarzenie. Po premierze w Teatrze Polskim w roku 1938 Kazimierz Wierzyński tak napisał na łamach "Gazety Polskiej" z 9 grudnia 1938 roku o wykonawcy roli Puszkina: "Wyrzykowski jako Puszkin święcił triumf. Świetna maska, nerwowe ruchy i trafnie dobrany ton ogólny odpowiadały znakomicie odtwarzanej postaci poety. Był żywy w każdym geście, w nieustannej zmienności swej natury. No i czarujący sposób mówienia wierszy, jeszcze ciepłych, jakby przekazywanych w zaufaniu". Bezkonkurencyjną żonę Puszkina Nathalie zagrała gwiazda przedwojennego kina Jadwiga Smosarska, a Cara - Jan Kreczmar. Sztuka miesiącami nie schodziła z afisza. Z powojennych ról Mariana Wyrzykowskiego najsłynniejszy był {#re#6215}Hamlet{/#} w dramacie Szekspira, za którego otrzymał Najwyższą Nagrodę Aktorską na Międzynarodowym Festiwalu Szekspirowskim w Warszawie w roku 1947. Za "Hamleta" zebrał znakomite recenzje. Ofelią w tym nagrodzonym przedstawieniu w reżyserii Arnolda Szyfmana była jego żona Elżbieta Barszczewska. Urzekająca i wspaniała. Z małżeństwa Barszczewskiej i Wyrzykowskiego urodził się syn Juliusz, który poszedł w ślady rodziców i tak samo jak oni występował w Teatrze Polskim. Jako dziecko zagrał tytułową rolę w filmie "Król Maciuś I", w Teatrze Polskim świetnie zagrał w "Kramie z piosenkami" Tyciusieńkiego. Zmarł kilka lat temu.

W powojennym dorobku Mariana Wyrzykowskiego znaleźć można tak wybitne role, jak: Jan Kochanowski w "Drodze do Czarnolasu" (gościnnie w Teatrze Współczesnym) w roku 1952, Przełęcki w sztuce Stefana Żeromskiego "Uciekła mi przepióreczka" (również gościnnie w Teatrze Ludowym) w roku 1956 oraz role w macierzystym Teatrze Polskim, takie jak: znakomity Ksiądz Piotr w pierwszych powojennych "Dziadach" Mickiewicza w roku 1955 w reżyserii Aleksandra Bardiniego, Doktor Rank w"Norze" Ibsena (l 958), Mąż w "Ich czworo" Zapolskiej (1960), Pan Młody w "Weselu" Wyspiańskiego (1961), Baron w "Na dnie" Gorkiego (1963), tytułowa rola w "Panu Jowialskim" Fredry (1967) i ostatnia rola Maniłowa w "Martwych duszach" Gogola w roku 1969.

Okres okupacji niemieckiej spędził Marian Wyrzykowski w Warszawie, pracując jako kelner w kawiarni U Aktorek, działając jednocześnie w ruchu konspiracyjnym. Walczył także w Powstaniu Warszawskim w szeregach Armii Krajowej. Po wyzwoleniu związał się z Teatrem Wojska Polskiego w Łodzi, gdzie grał Dziennikarza w "Weselu" Wyspiańskiego, a potem Jana w "Fantazym" Słowackiego.

Od roku 1946 do końca życia był aktorem i reżyserem warszawskiego Teatru Polskiego. Do jego najgłośniejszych prac reżyserskich należą między innymi "Penelopa" Morstina z wielkimi rolami Janiny Romanówny i Jana Kreczmara, a także "Trzeci dzwonek" Jurandota, "Wysoka ściana" Zawieyskiego oraz "Most" Szaniawskiego. Reżyserował także w innych miastach na terenie całej Polski. Był znakomitym recytatorem, a także wybitnym pedagogiem. Najpierw w konspiracyjnym PIST-cie, a potem w PWST w Łodzi i Warszawie przez wiele lat pełnił funkcję Dziekana Wydziału Aktorskiego. Młodzież go ceniła i uwielbiała za fachowość i za życzliwy, serdeczny stosunek do niej. Chcąc dodać otuchy młodym zawsze poklepywał ich życzliwie po ramieniu, zwracając się do nich per "panie kolego" lub "pani koleżanko". Sam tego doświadczyłem, kiedy stawiałem pierwsze kroki w szacownym wówczas Teatrze Polskim w roku 1946, w którym dyr. Arnold Szyfman zgromadził najwybitniejszych artystów tamtych czasów. Co nazwisko to wielkość, która przeszła do historii polskiego teatru. Wtedy to właśnie miałem zaszczyt poznać go osobiście. Był człowiekiem czarującym, pełnym uroku. Szalenie pracowitym, solidnym i uczciwym - zarówno w pracy, jak i w życiu. Cenionym i szanowanym Członkiem Zasłużonym ZASP-u i jego długoletnim działaczem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji