Artykuły

Warszawa. Józef K. na tablecie

Kafka w wersji muzycznej? Z aktorami musicalowymi w rolach głównych?W Teatrze Roma na Novej Scenie trwają ostatnie próby przed premierą "Procesu".

- Rzucamy się na głęboką wodę - nie ma wątpliwości Jakub Szydłowski, reżyser przedstawienia i autor libretta. Widzom Romy znany jest jako aktor musicalowy, na Novej Scenie reżyserował już spektakl muzyczny dla "Adonis ma gościa". Teraz próbuje zmierzyć się z twórczością Kafki. Premiera w piątek.

Rozmowa z Jakubem Szydłowskim, aktorem i reżyserem

Jakub Panek: Ostatnio w Polsce mamy modę na spektakle według ważnych dzieł literackich. Stąd "Chłopi" i "Lalka" w Teatrze Muzycznym w Gdyni, "Mistrz i Małgorzata" w Teatrze Muzycznym "Capitol" we , a teraz "Proces" na Novej Scenie Romy.

Jakub Szydłowski: Myślę, że to dobry kierunek, dzięki któremu zachęcimy ludzi do obcowania z doskonałą literaturą. Skąd pomysł na "Proces" u nas? Od jakiegoś czasu, jak obserwuję, co się dzieje na świecie, w naszym kraju, i to wszystko kojarzy mi się właśnie z Kafką. Zaczynamy żyć w jakieś kafkowskiej rzeczywistości. Wszystko jest niezależne od nas, nie mamy nic do powiedzenia, wszyscy nas bezczelnie w twarz oszukują.

Ale czy spektakl muzyczny, musical nie zabijają przekazu ważnych tematów?

- Dla mnie drogą, którą powinien podążać teatr muzyczny, jest nieznaczne odejście od musicalu jako czystego gatunku. Warto próbować łączyć tę formę z teatrem bardziej wymagającym. Takim wzorem do naśladowania jest Wojciech Kościelniak, który np. zrobił "Mistrza i Małgorzatę" czy wcześniej "Lalkę" jako spektakle muzyczne i osiągnął świetny efekt. Udowodnił, że da się odejść od stereotypu West Endu czy Broadwayu, gdzie wszystko jest piękne, kolorowe, ładne, wszystko się dobrze kończy. Myślę, że teatr muzyczny za pomocą typowych dla siebie środków może realizować także ważne teksty i tematy.

Czyli z jednej strony chce pan spektaklu muzycznego, a z drugiej strony spektaklu, którego nie powstydziłby się Teatr Narodowy?

- Absurdalność wszystkich zdarzeń i sytuacji Kafkowskich jest tak silna i tak nierealna, jak np. to, że ktoś idzie i zaczyna śpiewać piosenkę. W musicalu taka umowność jest po to, żeby było ładnie, natomiast ja staram się ją wykorzystywać do tego, żeby podkreślić ten irracjonalizm, abstrakcję. Nagle bohaterowie zaczynają śpiewać, i to jeszcze potęguje tę dziwną atmosferę, którą opisał Franz Kafka. Dla mnie to wszystko jest spójne, mam nadzieję, że dla widza także będzie.

To nie jest kolejny spektakl robiony "pod szkoły", ma uczyć, ale przede wszystkim nie ma być typowym przedstawieniem książki. "Proces" jako spektakl muzyczny to wyzwanie, ale to mnie bardzo pociąga. Nie robimy kolejnej adaptacji książki, odnosimy ją do rzeczywistości. To będzie nowoczesny spektakl, a jego formułę można porównać do oglądania czegoś na tablecie. Podajemy duży tekst w sposób błyskawiczny, starając się pamiętać o jego wyjątkowości. To nie będzie mroczne przedstawienie, moim założeniem było, żeby to była tragikomedia, momentami bardzo śmieszna, ale to jest trochę śmiech przez łzy. Dotykamy kilku tematów - ta systemowość jest pokazana nie tylko przez pryzmat władzy, ale także mediów. Ci, którzy już przeczytali i doskonale znają książkę, będą na pewno bardzo zaskoczeni, bo to jest jednak zupełnie inne ujęcie tematu. Najbardziej zależy mi, żeby widz zrozumiał, jak bardzo dajemy się dzisiaj wciągnąć w kafkowską rzeczywistość, w to, że się nami manipuluje, że niespecjalnie mamy coś do powiedzenia i że przestajemy panować nad własnym życiem.

Siłą każdego przedstawienia są twórcy. Pan napisał libretto i reżyseruje przedstawienie, za stronę muzyczną odpowiada Jakub Lubowicz, a kogo zobaczymy na scenie?

- Znaną i lubianą aktorkę "Romy" Ewę Lachowicz, Annę Srokę-Hryń, którą widzowie naszego teatru mogą oglądać w spektaklach Jerzego Satanowskiego "Tuwim dla dorosłych" i "Całujcie mnie wszyscy w odbiornik", Pawła Kubata (świetny Cosmo Brown w "Deszczowej piosence" i Aladyn w musicalu "Aladyn JR"), Grzegorza Pierczyńskiego, który przy Nowogrodzkiej zagrał w największych hitach musicalowych, tj. "Les Miserables" czy "Upiór w operze", znakomitego Roberta Rozmusa i mnie. Ciekawe jest to, że widzowie będą mieli okazję każdego z nas zobaczyć w całkiem nowej odsłonie, w świecie Franza Kafki.

Teatr Muzyczny "Roma": "Proces" Franza Kafki, libretto i reżyseria: Jakub Szydłowski, : Jakub Lubowicz, choreografia: Anna Sąsiadek, scenografia: Grzegorz Policiński, kostiumy Dorota Sabak. Występują: Ewa Lachowicz, Anna Sroka-Hryń, Paweł Kubat, Grzegorz Pierczyński, Robert Rozmus, Jakub Szydłowski. Premiera 15 listopada na Novej Scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji