Artykuły

Być jak Paweł Demirski, czyli co zrobi Przewodniczący Jury?

Paweł Demirski jest Przewodniczącym tegorocznego Jury R@Portu, festiwalu na którym jest obecny od początku istnienia i na którym zdobywał ostrogi. Jako Przewodniczący może powiedzieć kilka rzeczy, które powiedzieć trzeba, bo kto jak nie on może to zrobić, skoro inni się boją, a większość po prostu nie wie, o co chodzi i nie ma najmniejszej ochoty wiedzieć, o co chodzi - pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.

"Dzięki formule festiwalu i wysublimowanemu gustowi jego dyrektora, publiczność ma możliwość obejrzenia w ciągu kilku dni zaproszone do Gdyni najlepsze przedstawienia scen polskich. Nazwa naszego festiwalu zobowiązuje, by był to-może niepełny ze względu na ograniczoną skalę - lecz miarodajny dla zjawisk w sztuce i temperatury życia społecznego w kraju, raport" (Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek o idei R@Portu).

Paweł Demirski jest dość powszechnie uznawany za najciekawszego polskiego dramatopisarza XXI wieku. Na tę opinię zasłużył sobie bezprecedensowymi w polskim teatrze tekstami, które cechuje przysłowiowa już przenikliwość i odwaga. Demirski przywraca, choćby na czas spektaklu, wiarę w wartości uniwersalne, prawdę i takie tam. Jest też zadeklarowanym lewicowcem, więc dodatkowo wyczulony jest na pojęcia dobra wspólnego, sprawiedliwości społecznej, wie i mówi o tym głośno, jak zostaliśmy oszukani przez elity i takie tam. Odpiera przekonywująco zarzuty o przynależność do lanserskiej i kawiorowej lewicy, jest ideowy i spiżowy, w jego przypadku prawda czasu idzie pod rękę z prawdą sceny.

Paweł Demirski jest Przewodniczącym tegorocznego Jury R@Portu, festiwalu na którym jest obecny od początku istnienia i na którym zdobywał ostrogi. Jako Przewodniczący może powiedzieć kilka rzeczy, które powiedzieć trzeba, bo kto jak nie on może to zrobić, skoro inni się boją, a większość po prostu nie wie, o co chodzi i nie ma najmniejszej ochoty wiedzieć, o co chodzi.

Nie mam pretensji do prezydenta Gdyni, który do teatru chadza rzadko, za tekst w zakładce "Idea" cytowany we fragmencie powyżej, bo przecież nie on jest autorem tego pr-owego komunikatu, który przepiszą młodzi dziennikarze i pójdzie w świat informacja o kolejnym sukcesie miasta z morza i marzeń. Ktoś mu to napisał, ktoś, kto nie szanuje polskiego teatru. Członkowie Jury i może setka w porywach osób w Trójmieście wie, że "wysublimowany gust" dyrektora Cioska przez 3 lata doprowadził festiwal R@Port do zapaści.

Nie można mówić o tegorocznym przeglądzie, zresztą tak naprawdę o tych z poprzednich dwóch lat także, że są reprezentatywne i miarodajne. Jak można rozpocząć dyskusję o współczesnej polskiej dramaturgii bez spektakli z Teatru Polskiego we Wrocławiu, czy Nowego Teatru w Krakowie? Gdzie "obowiązkowe" dla raportowania polskiej dramaturgii "Lubiewo" I-II, "Paw królowej" ze Starego Teatru w Krakowie, "Morrison/Śmiercisyn" Opolskiego Teatru Lalki i Aktora oraz wiele innych? Po co komu taki festiwal, który nie jest ani miarodajny, ani reprezentatywny? Jaki przekaz buduje się w świadomości tych, którym trzeba wyjaśniać rzeczywistość?

Jeśli współczesna polska dramaturgia ma mieć jakiekolwiek znaczenie, należy zacząć się szanować. Skończyć z pr-owymi bajkami, nazywać rzeczy po imieniu, nie od razu wielkie prawdy, bo jeśli ktoś chciałby mówić prawdę, to zostałby wyeliminowany przez wszystkich i to błyskawicznie. Ale Paweł Demirski mógłby się zapytać, dlaczego za ok. 850 000 zł można zobaczyć tylko 5 spektakli i to powiedzmy sobie w większości nie będących megaprodukcjami pod względem technicznym. Dlaczego są pieniądze na milion różnych, niekoniecznych rzeczy, rozbuchaną poligrafię i bardzo drogie w produkcji programy przeznaczone tylko dla wybrańców, a nie ma na spektakle? Dlaczego organizatorzy nie informują mediów, i nie mam tu na myśli mediów i dziennikarzy wykluczonych, bo takie są zwyczaje w Teatrze Miejskim, ale głównych nadawców, przez co ci nie mogą właściwie obsługiwać imprezy? Dlaczego wszystko jest takie dęte, nieprofesjonalne i miałkie intelektualnie? Czy Gdynia to największy paździerz? Dlaczego R@Port wszedł w poetykę Barei?

Mimo mołojeckiej odwagi Paweł Demirski pewnych rzeczy nie może zrobić, ale i o tym trzeba wspomnieć:

Dlaczego nie fetuje się go w Gdyni tak, jak na to zasługuje? Dlaczego zamiast seminarium jest tylko rozmowa z młodym dziennikarzem, który jest wynagradzany przez organizatora festiwalu i zarazem pisze o festiwalu, kreując jego wizerunek w najbardziej poczytnym medium internetowym, co jest po prostu niesmaczne i w normalnym środowisku byłoby nie do przyjęcia. Dlaczego ze zwykłej wystawy plakatów robi się wydarzenie? Może dlatego, że jest to wystawa umiejscowiona w Urzędzie Miasta tuż przy gabinecie prezydenta-rzeczywiście lokacja wyjątkowa, znając twórczość autora "Tęczowej trybuny". A zdjęcie na tle plakatu do "Śmierci podatnika" bezcenne.

Co zrobi Przewodniczący Jury dowiemy się już za dwa dni. Być może nie zrobi nic, przyzna tylko nagrodę Teatrowi Studio i na finalnym bankiecie rozbije trochę szkła. Znaczyłoby to, że osobiście żyruje całą tę sytuację R@Portową i jest częścią planu dyrektora Cioska, władcy wysublimowanego gustu. Znaczyłoby to również, że wcale nie jest kontestatorem rzeczywistości a jej wyrafinowanym beneficjentem. I że wszystko jest do...

Na zdjęciu: Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek i Paweł Demirski podczas otwarcia wystawy "Demirski! Na scenę!", Galeria Ratusz w Urzędzie Miasta Gdyni, 18 XI 2013 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji