Smak absolutu
"As teatru, czarodziej, poeta", tak nazywają dziś nad Sekwaną wybitnego polskiego reżysera teatralnego Krystiana Lupę.
Jego kolejny, tym razem już trzeci pobyt w Paryżu na początku tego roku okazał" się spektakularnym sukcesem.
Podczas dwutygodniowego pobytu warszawskiego Teatru Dramatycznego w Paryżu francuska prasa pełna była głosów zachwytu. "Adaptować Wymazywanie, ostatnie dzieło Thomasa Bernharda, 400-stronicowy, wyjątkowo niedramatyczny monolog: każdy oprócz Lupy połamałby na tym zęby", pisano.
Jednak z początku na samą myśl o spędzeniu kilku godzin w teatrze Francuzom cierpły nogi. Brigitte Salino z "Le Monde" ostrzegała: "Aby wziąć udział w tym przedsięwzięciu, nie wystarczy usiąść w fotelu. Trzeba zaakceptować siedmiogodzinny czas trwania, zdobyć się na gotowość słuchania, na całkowite oddanie". Ci, którzy zaryzykowali, nie żałowali: "Im dłużej trwa spektakl, tym bardziej pragniemy, aby nigdy się nie skończył. Czar jest ogromny. Oczywisty", pisał Didier Mereuze z "La Croix".
Krystian Lupa ma już w Paryżu swoich fanów. W 2000 roku, po obejrzeniu "Lunatyków" ze Starego Teatru w Krakowie, krytyka francuska uznała Lupę za najlepszego europejskiego reżysera teatralnego. Rok później byli "Bracia Karamazow". Po ich pokazie Isabelle Huppert, słynna francuska aktorka oglądana ostatnio w "Pianistce", głośno wyraziła swoje pragnienie: "Chcę, aby Pan wyreżyserował dla mnie spektakl!"
W tym roku w paryskim "Odeonie" - na zaproszenie francuskiego rządu - "Wymazywanie" Bernharda zagrano 14 razy. Inscenizacja pokazywana była w dwóch częściach trwających po trzy i pół godziny. Warto wspomnieć, że bilet na jedną z nich kosztował 36 euro, czyli równowartość około 130 złotych. W Warszawie taki sam bilet kosztuje 35 złotych. Paryskie spektakle zahipnotyzowani widzowie oglądali nawet z umieszczonych pod sufitem "jaskółek".
Wszystkie bilety wyprzedano. Bo, jak podsumował Jean Pierre Leeonardini z ,,L' Humanite", "smak absolutu, który daje nam Lupa, jest niespotykany w naszych czasach ersatzu!"