Artykuły

Suwałki. Stała filialna scena teatralna

Dyrektorzy białostockiego Teatru Dramatycznego: Piotr Dąbrowski i Jerzy Muszyński oficjalnie ogłosili powołanie wspólnie z samorządem Suwałk stałej sceny filialnej teatru w tym mieście. Pierwsza premiera 29 października - sztuka "Klan wdów" [na zdjęciu].

Dyrektorzy białostockiego teatru podczas wtorkowej (11 października) konferencji prasowej powiedzieli, że prezydent Suwałk przyjął ich propozycję stworzenia sceny filialnej od razu z wielkim entuzjazmem. Oficjalnie umowa z władzami Suwałk została podpisana 10 października.

Zastępca dyrektora teatru Jerzy Muszyński powiedział, że stała obecność sceny filialnej zależeć będzie od widzów w Suwałkach.

Pierwsze premierowe przedstawienie, inaugurujące powstałą scenę, odbędzie się 29 października i będzie to "Klan wdów", francuska komedia słodko-gorzka. Spektakl ten można też będzie zobaczyć 30 października.

Jeżeli chodzi o salę to, jak powiedział Jerzy Muszyński, na razie adaptowana jest aula obecnej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach (dawniej mieścił się tam Urząd Wojewódzki, Urząd Miejski): - Scena jest szeroka, ale dosyć płytka i niestety podwieszenia są kłopotliwe, ale poradzimy sobie jakoś z tymi utrudnieniami. Na widowni pomieści się 350 osób. W przyszłych planach myślimy też o tymczasowej adaptacji hali MOSiR-u. Na razie, jednak będziemy grać w auli szkoły, tylko musimy ułożyć z uczelnią harmonogram.

Białostocki teatr złożył wniosek o fundusze na zestaw niezbędny do obsługiwania scen wyjazdowych. Dyrekcja czeka na decyzję z ministerstwa:

- Co prawda pieniądze już są rozdane, ale ze względu na sprawy formalne na razie fizycznie wydano zaledwie 19 procent - powiedział Jerzy Muszyński po wizycie w Ministerstwie Kultury.

Jeżeli chodzi o wyjazdy zespołu białostockiego teatru do Suwałk na razie będzie to finansowanie wspólne - bilety, sponsorzy, samorząd i teatr.

Jerzy Muszyński zapytany skąd pomysł na powstanie sceny filialnej właśnie w Suwałkach odpowiedział: - Łomża ma stały teatr, a Suwałki nie. Myślę, że jest to sprawa tworzenia pewnej substancji miejskiej. Władze miasta ma pewne ambicje, teraz zobaczymy czy mają je również mieszkańcy Suwałk.

Jednocześnie Muszyński zaznaczył, że białostocki teatr nie zapomina o innych miastach: - My oczywiście nie zostawimy innych miast województwa, ale musimy najpierw stworzyć pewną wewnętrzną organizację pracy z zespołami aktorskimi. Nie możemy się porywać na zbyt wiele scen filialnych na raz, bo musimy też grać w siedzibie. Stopniowo jednak na pewno będziemy grali w innych miejscach - w wielu są od razu gotowe sale. Dla przykładu Hajnówka ma dużą salę, gdzie bez specjalnej adaptacji można grać, taka sama sytuacja jest w Bielsku Podlaskim, na pewno można też grać w Łomży. W grę wchodzą też na przykład Siemiatycze. W tych miastach zaczniemy jednak grać wtedy, gdy zobaczymy, że jesteśmy w stanie.

Dyrektorzy Dramatycznego obawiają się, że wszystkie miasta będą chciały mieć przedstawienia w soboty i niedziele, a to jest fizycznie niemożliwe: - Musielibyśmy mieć dużo większy zespół aktorów i więcej samochodów do transportu - powiedział Piotr Dąbrowski.

Muszyński zaznaczył natomiast, że jeżeli będzie gotowość przyjmowania teatru w tygodniu (wtorek, środa) to nie będzie żadnego problemu: - W takim wypadku praktycznie jesteśmy w tej chwili w stanie, raz w miesiącu, w każdym miejscu być.

Po "Klanie wdów" suwalska widownia zobaczy w listopadzie "Kolację na cztery ręce", w grudniu spektakl "Sędziowie", a w stycznie przygotowywaną właśnie sztukę "Paragraf 22 - epizod" wg. Hellera (białostocka premiera w grudniu).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji