Artykuły

Amareya: nagie ciało może być znakiem metafizycznym

Tańczą razem od dziesięciu lat. Od czterech funkcjonują jako stowarzyszenie. Przez dekadę wytańczyły 18 premier. Są jednym z najbardziej oryginalnych zespołów tanecznych w Trójmieście. - Chcemy tańczyć razem jeszcze wiele, wiele lat! Będziemy m.in. rozwijać własne projekty i prowadzić warsztaty dla osób uzależnionych i niewidomych. Na początku grudnia pokażemy premierę "fetish.wtf" - spektaklu o fetyszyzacji życia, w tym symboli narodowych. Gdy jest trudno powtarzamy sobie "amareya". To działa! - mówią Katarzyna Pastuszak, Agnieszka Kamińska i Aleksandra Śliwińska.

Łukasz Rudziński: Skąd wasza intrygująca nazwa - Teatr Amareya?

Katarzyna Pastuszak: Pierwszy spektakl butoh, jaki pojawił się w Żaku, to spektakl Itto Mority i Mika Takeuchi "Amareya". Oznacza po polsku "bezgraniczne oddanie, bezwarunkowe poświęcenie". Zapytałyśmy Japończyków, czy możemy przyjąć ten tytuł jako nazwę swojego zespołu.

Czemu tańczycie razem?

Aleksandra Śliwińska: Mamy potrzebę funkcjonowania w grupie. Wszystkie szukałyśmy swojego stylu. Byłyśmy na zajęciach u Ani Haracz, u Wojtka Mochnieja, u Leszka Bzdyla, ale ciągle nam czegoś brakowało. Razem poczułyśmy, że to jest to.

Agnieszka Kamińska: W naszej pracy były się dwa nurty - trening Grotowskiego i Odin Teatret oraz butoh. Z jednej strony mocny fizyczny trening, a z drugiej praca skoncentrowana na wnętrzu, wywiedziona z teatru butoh. Zależało nam na improwizacjach, na wydobyciu z ciała emocji.

Kasia: Miałyśmy potrzebę bycia w dialogu z osobami, które podobnie odczuwają teatr. Podjęłyśmy spontaniczną decyzję. Agnieszkę i Olę poznawałam podczas spektakli teatralnych. W pewnym momencie zdecydowałyśmy się pracować razem.

Czym jest butoh?

Kasia: To technika głęboko egzystencjalna, którą trudno wyjaśnić słowami. Pamiętam swój pierwszy kontakt z butoh - podczas ćwiczeń z Imre Tormanem, który pokazywał elementy treningu Noguchiego Taiso - rozluźnialiśmy ciało i koncentrowaliśmy się by nie pracować mięśniami, ale szukać energii wewnętrznej i ucieleśniać obrazy.

To był dla mnie zupełnie nowy rodzaj ruchu i doświadczenia bycia w ruchu. Kolejny raz był związany z doświadczeniami śmierci, rozkładu, egzystencjalnej strony butoh. Te dwie sfery - trening ciała, również poprzez stałe poszerzanie świadomości tancerza i pracy wewnętrznej stale się przenikają.

Ciało jest głównym narzędziem tancerza, ale po co je rozbierać? Dlaczego tak często korzystacie z nagości jako znaku scenicznego?

Kasia: W każdym spektaklu, w którym pojawiła się nagość, wynikała ona z innego powodu. Jak zaczęłyśmy pracę w teatrze nagość połączona była z malowaniem ciała - chciałyśmy się wpisać w estetykę butoh, ale w pewnym momencie zrozumiałyśmy, że pomalowane ciało nie do końca przemawia do widowni. Wiedziałyśmy, że nie tędy droga. Postanowiłyśmy poszukać inspiracji w nurtach teatru alternatywnego, performance. Naszym celem stała się fuzja teatralności, bodyartu i sztuk wizualnych. Nie chciałyśmy jednak iść w stronę tego, co robi Suka Off. Warto dodać, że nagość męska a szczególnie męska gejowska jest znakiem uniwersalnym, a kobieca już niekoniecznie. To naprawdę trudne, by pokazać ją w taki sposób, by by komunikowała inne treści niż czysto seksualne.

Agnieszka: Pewnie, że bardziej komfortowo czujemy się w ubraniach, ale czasem uznajemy, że nagość jest w spektaklu potrzebna. Nagie ciało też jest scenicznym kostiumem. W "Teatrze anatomicznym - Misterium Życia i Śmierci" ciało było zwykłym mięsem, którym rzucałyśmy o podłogę. Chodziło o to, by pokazać jak jest traktowane przez studentów medycy podczas zajęć w prosektorium. W ostatnich spektaklach, gdzie występuje nagość - "Pusty dom", "Nomadka" i "2" ciało ukazywać ma przede wszystkim człowieka. Mamy na uwadze, że od seksualności nigdy nie odejdziemy i nie chcemy tego robić. Zależy nam jednak, by ciało było także znakiem metafizycznym.

Jesteście teatrem feministycznym? Na scenie próżno szukać w waszych spektaklach mężczyzn...

Kasia: Nigdy nam nie zależało, aby być teatrem feministycznym na zasadzie wojującego feminizmu i nasze spektakle takie nie są. Opowiadamy historie różnych kobiet, co jest bardzo to widoczne w przedstawieniach - "Ślepa dama na salonach" czy "Nomadka", bo historie kobiece są nam bliskie. Jednak mężczyzna jest w każdym z naszych spektakli poprzez swoją nieobecność. Za naszym teatrem podążają fotografowie i muzycy. Ci pierwsi przecież nie dlatego robią nam zdjęcia, bo "pokazujemy cycki", ale wchodzą w dialog z nami - za pomocą zdjęć. Podobnie jest z muzyką.

Agnieszka: Jednak ta najważniejsza przestrzeń - na scenie - jest faktycznie nasza. Opowiadamy historie kobiet, czasem nasączone naszymi prywatnymi historiami. Chcemy czerpać z kobiecej energii.

Ola: Postanowiłyśmy robić nieco inny teatr, może w kontrze do teatru pełnego mężczyzn. Jedynie w "Nokturnach" wystąpił nasz adept Henryk Glaza. Robiłyśmy jednak również projekty społeczne ze Stowarzyszeniem MONAR i w Japonii, z zespołami mieszanymi i reżyserem z Japonii Shimizu Shinjinem.

Macie jakieś życzenia urodzinowe?

Wszystkie razem: Chcemy tańczyć razem jeszcze wiele, wiele lat! Będziemy m.in. rozwijać własne projekty i prowadzić warsztaty dla osób uzależnionych i niewidomych. Na początku grudnia pokażemy premierę "fetish.wtf" - spektaklu o fetyszyzacji życia, w tym symboli narodowych. Gdy jest trudno powtarzamy sobie "amareya". To działa!

***

Liczby Amareyi:

33 - projekt "33_33_33 // Pastuszak" - autorski projekt performatywny Katarzyny Pastuszak na swoje 33 urodziny, która postawiła przygotować 33 zdarzenia performatywne z wybranymi artystami w ciągu całego roku od urodzin tancerki, tj. od 16 sierpnia 2013 do 16 sierpnia 2014

32 - liczba wszystkich pokazów premierowych z udziałem tancerek Teatru Amareya (do końca 2013 roku, z grudniową premierą "fetish.wtf" włącznie)

18 - liczba premier teatralnych Teatru Amareya

10 - tyle lat funkcjonuje Teatr Amareya

3 - Amareya to trzy tancerki: Katarzyna Pastuszak, Agnieszka Kamińska i Aleksandra Śliwińska

1 - tylko jeden mężczyzna zatańczył w spektaklach Teatru Amareya - adept Teatru Amareya Henryk Glaza w "Nokturnach"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji