Artykuły

Baw się z

"Nunsens" to nie przetłumaczalna gra słów: nun po angielsku znaczy zakonnica,znaczenie nonsensu czy sensu -dla wszystkich jest zrozumiale.Amerykański autor musicalu pod tym tytułem -Dan Goggin -stworzył rzecz fascynującą przede wszystkim tym,że cały swój otwór rozpisał jedynie na pięć głosów.I wszyscy zgodzą się chyba ze mną,że łatwiej bawić publiczność wieloobsadowym,kolorowym musicalem niż pięcioosobową muzyczną farsą,której bohaterkami są na dodatek zakonnice.Sama sztuka nie jest raczej wykwitem nadzwyczajnego talentu dramatopisarskiego czy kompozytorskiego.Jest jednak nieźle skrojoną,zwariowaną, ponaddwugodzinną zabawą.Mimo czarno-białych habitów bohaterek,również niezwykle barwną.A jest to przede wszystkim zasługą znakomitych aktorek,które w polskiej prapremierze w Teatrze Rozrywki wystąpiły.Pięć sióstr (w przeciwieństwie do ich pięćdziesięciu klasztornych "towarzyszek")uratowała przed otruciem grzybową zupką wizyta w salonie bingo.Nie udało się wszystkich pochować,bo zabrakło pieniędzy,więc drżąc przed wizytą inspektora sanitarnego(ciała schowały do kuchennej lodówki), spontanicznie organizują rewię,z której dochód pomoże godnie pogrzebać zmarłe.I tu zaczyna się "totalny odlot i paranoja". Wesoły kwintet chwyta się każdego mniej lub bardziej oryginalnego pomysłu, byle tylko zabłysnąć indywidualnie i zespołowo.Greps goni greps,głupstwo ściga się z żartem,piosenka kabaretowa z country i gospel.A wszystko na najwyższym poziomie wykonawczym Marta Kotowska - bawiąca do łez "narkotycznym" monologiem Matka Wielebna Mary Regina -scala spektakl najsilniejszą aktorską osobowością.Jest surowa,a przy tym pełna ciepła i wyrozumiałości,dzięki czemu udaje się jej skutecznie kierować rozrabiającymi siostrzyczkami.Ogromne gratulacje należą się także Matce Przełożonej od Nowicjatu,świetnie śpiewającej gospel Marcie Tadla,wzruszającej siostrze Mary Amnezji -Marii Mayer,ambitnej do bólu siostrze Mary Ann - Joannie Budniok Macherze i pląsającej na pointach(!) siostrze Mary Leo -Barbarze Lubos-Swięs.Wszystkie aktorki popisały się. perfekcyjnym opanowaniem rzemiosła,a przy tym cudowną łatwością w nawiązaniu kontaktu z widownią.Jedyne zastrzeżenia do "Nunsens" postawiłbym reżyserowi -Marcelemu Kochańczykowi,który troszkę zlekceważył fabularny kręgosłup sztuki.Gdyby nie inteligencja i niewątpliwy talent pięciu aktorek,mogłoby się wszystko gdzieś rozpełznąć.Szkoda też, że niewiele pomocna spektaklowi była skromna i nader tradycyjna choreografia Zofii Rudnickiej.Jakiekolwiek jednak dostrzec w tym musicalu ułomności,"reperuje je" genialna scena lektury książki kucharskiej pt."Gotuj z BDM" w wykonaniu M. Kotowskiej i M. Tadla.Dla ciekawych skrótu, podaję pełne brzmienie tytułu owego dzieła:"Gotuj z Błogosławioną Dziewicą Marią", i zachęcam: baw się z "Nunsens".A będzie to możliwe,ponieważ spektakl ten ma być prezentowany w całej Polsce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji