Artykuły

Warszawa. Premiera "Depresji komika" w Polonii

Na scenie dwóch świetnych aktorów - Rafał Rutkowski z Teatru Montownia i Adam Woronowicz z TR Warszawa. Premiera 30 grudnia.

W Teatrze Polonia trwają próby do "Depresji komika". - Depresja jest czymś ludzkim. Mam nadzieję, że mój spektakl trochę ośmieli widzów do rozmawiania o naszych słabościach - mówi autor tekstu i reżyser Michał Walczak.

To już kolejny spektakl Michała Walczaka wystawiany w teatrach Krystyny Jandy. Widzowie Teatru Polonia do dziś mogą oglądać jego "Ojca polskiego", czyli one-man show Rafała Rutkowskiego, w którym autor przedstawia "całą prawdę o seksie małżeńskim, zachowania godowe u zwierząt i sposób na podryw na ojca na placu zabaw". Z kolei w Och-Teatrze grany jest one-man show "To nie jest kraj dla wielkich ludzi", również z Rafałem Rutkowskim w roli głównej. Teraz reżyser, jak sam mówi, postanowił zająć się ciemną stroną człowieka. - Napisać komedię, a jednocześnie dotknąć trudnego tematu i nie zrobić z tego powierzchownej kwestii jest wyzwaniem. Poruszanie problemu depresji i tej ciemnej strony człowieka jest kłopotliwe. My jako naród nie mamy zdolności do śmiania się ze swoich wad, a myślę, że depresyjność jest częścią naszej tożsamości - mówi Michał Walczak, reżyser przedstawienia. I dodaje: - Scenariusz do "Depresji komika" jest żywym tekstem. Napisałem go specjalnie dla dwóch świetnych aktorów - Adama Woronowicza i Rafała Rutkowskiego. Korzystam z ich intuicji, bo ważne jest, żeby to było prawdziwe i bardzo bliskie ich doświadczeniom i energii. Autor podkreśla, że przygotowanie tekstu dla Teatru Polonia wymagało od niego wyjątkowej precyzji, większej niż np. podczas prac nad kabaretem "Pożar w burdelu", wystawianym m.in. w Teatrze WARSawy. - Nie mogę sobie tutaj pozwolić na kabaret, w stylu "Pożaru w burdelu". W Polonii musi być wszystko dopięte i ten żywioł musi być bardziej okiełznany, niż to jest w przestrzeni Teatru WARSawy. Ale mam nadzieję, że uda mi się pokazać tutaj jakiś rodzaj zadziorności - mówi Michał Walczak.

"Depresja komika" to na pozór prosta historia wypalonego zawodowo komika i konsyliarza showmana, który będzie chciał jego problemy rozwiązać. - Czasem tak w życiu bywa, że terapeuta jest bardziej chory niż pacjent. I tutaj mamy chyba taki przypadek. Nie śmiejemy się z terapii, ale uczyniliśmy ten spektakl takim rodzajem kuracji antydepresyjnej dla widzów. Chcielibyśmy, żeby ludzie wyszli z teatru trochę lżejsi - mówi Adam Woronowicz, odtwórca roli lekarza. Zaznacza, że spektakl ma kilka pięter. - Chcieliśmy zrobić historię gdzieś o sobie, jesteśmy aktorami, jesteśmy z Białegostoku, sięgamy do korzeni - mówi Woronowicz. Na scenie w roli komika towarzyszyć mu będzie Rafał Rutkowski z Teatru Montownia, który z powodzeniem prezentuje widzom Teatru Polonii i Och-Teatru kilka spektakli, tj. "Wąsy" czy "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o teatrze, a boicie się zapytać". - Sporo komików i ludzi zajmujących się satyrą ma za sobą jakieś mroczne czasy. Ja albo jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę, albo po prostu mnie to jeszcze nie trafiło - jestem człowiekiem bardzo pozytywnym. Mam odwagę poprzez śmiech zajmować się poważnymi tematami - mówi Rafał Rutkowski. I opowiada historie swoich przyjaciół komików, którzy będąc w depresji potrafili przez kilka miesięcy nie wychodzić z łóżka.

W spektaklu nie zabraknie odniesień do najnowszych wydarzeń z życia miasta, np. spalenia "Tęczy" na pl. Zbawiciela. - Korzystam ze swojego życiorysu, Adam też korzysta ze swojego. Ludzie dziś chcą słyszeć historie autentyczne i gdzieś tutaj wplatamy nasze życie i naszych znajomych. Oczywiście jest to forma groteskowa, trochę przegięta, w formie show. Ale będą w tym nasze wspólne przejścia i traumy z planów filmowych, z grania reklam, ze spotykania różnych dziwnych ludzi. Będzie i harcerstwo i kościół - mówi Rafał Rutkowski. Reżyser "Depresji komika" Michał Walczak dodaje: - Chciałem dać Rafałowi możliwość pokazania zmęczenia, znużenia, które ja czasami widziałem w garderobie po spektaklach. Bardzo mnie zafascynowała, jak wiele energii wymaga poprowadzenie samemu show przez 1,5 godziny, czasami dłużej. To się potem na organizmie odbija i wejście w te koszty mnie bardzo ciekawiło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji